Kiedy joga staje się prawdziwa

Katie Silcox

Jest 9 rano i stoję w kolejce na poczcie w Oakland w Kalifornii. Kolejka jest długa i pełna ludzi takich jak ja, którzy martwią się o parkometry i szczeciniastych pracowników poczty. Mam zamiar wysłać sobie siedem 50-funtowych pudełek książek, gdy wyruszam w to, co wydaje mi się największą przygodą mojego życia. Zdecydowałem się opuścić swój wygodny dom w Bay Area, gdzie mam piękną społeczność studentów jogi i przyjaciół, aby podróżować po kraju, ucząc para jogi, praktyki tantrycznej opartej na Sri-Vidya, której pionierem był Rod Stryker.

Kiedy czekam na swoją kolej, wkrada się to aż nazbyt znajome uczucie. Moje serce bije, nerwy są trochę postrzępione, a mój umysł bezlitośnie wymienia niekończącą się listę rzeczy do zrobienia. Wersja mnie przed medytacją mogła ledwo poradzić sobie z wstrząsem zmian, a jednak w jakiś sposób, w zdenerwowaniu mojego ciała, czuję, jak moja praktyka trzyma mnie jak wewnętrzny piorunochron. Zauważam, że jestem świadomy i zgadzam się z niepewnością, jak dokładnie potoczą się sprawy, kiedy wychodzę na świat w tej nowej roli.

Nie zrozum mnie źle. Jestem przerażony, podekscytowany i emocjonalnie wirujący. A jednak, gdzieś pod spodem zmiany, znajduję głęboką radość wynikającą z tego, że jednocześnie jestem roztrzaskany szeroko, a jednocześnie czule i bezpiecznie trzymany. To uczucie, które chcę powtórzyć. Na zawsze.

Widzisz, Tantra Joga to starożytna praktyka, która postrzega samowiedzę i kultywowanie naszej wrodzonej mocy jako ścieżkę, która pozwala nam rozwinąć nasz pełny potencjał. Pokazuje nam również, że jednym z najlepszych sposobów uzyskania dostępu do swojej duszy jest sięgnięcie do spandy , czyli wibracji, która jest shakti, twoja wewnętrzna moc. Może to zabrzmieć trochę „tam”, ale tak naprawdę jest tutaj, w tobie. Jeśli zamkniesz oczy i zrobisz się naprawdę cicho, poczujesz, jak ta moc zaczyna się ujawniać. Nie, poważnie, zamknij oczy. Połóż rękę na gardle. Poczuj to? Tam jest puls. To jest spanda. Tak trzymaj. Brzuch przypomina falujący rytm. W sercu tkwi sekretny rytm. Występuje delikatny ruch wewnętrzny, który, jeśli towarzyszy mu słodka postawa samego patrzenia, otwiera wewnętrzne komory, które wcześniej nie były odwiedzane.

Pojęcie spandy jest całkowicie dostępne dla każdego z nas w naszej codziennej praktyce jogi. Następnym razem, gdy będziesz w Downward Dog, spróbuj zbadać wszystkie sposoby, w jakie pulsujesz. Zwróć uwagę na powtarzającą się kadencję oddechu. Poświęć trochę czasu pomiędzy trudnymi pozami lub podczas sekwencji przepływu, aby faktycznie zatrzymać się i poczuć pulsometr serca. Z czasem możesz zacząć odczuwać coraz bardziej delikatne pulsacje, które trudno nawet opisać. Możesz także zacząć odczuwać subtelną obecność lub puls w kręgosłupie. To wszystko oznaki, że zaczynasz odnosić się do swojej własnej unikalnej spandy. Im bardziej możesz odnieść się do tego wewnętrznego pulsu, tym większe jest prawdopodobieństwo, że twoje życie również zacznie się rozszerzać w sposób, który nadal będzie wydawał się uziemiony. Doświadczenia życiowe, takie jak długie kolejki i duże obciążenia, zaczną wydawać się mniej „dobre” lub „złe,”I więcej jako właściwości impulsu. W ten sposób zaczynają mieć nad nami mniejszą władzę.

Na szczęście spanda zachowuje się w naprawdę przewidywalny sposób. Podobnie jak nasze DNA lub sposób, w jaki formuje się muszla, ta moc w naturalny sposób chce urosnąć w miejscu zakotwiczenia. Starożytni jogini odkryli, że mając spokojny umysł, mogą znaleźć drogę do samego centrum spandy, pozwalając im odkryć stabilność wewnętrznej istoty. Innymi słowy, nieodłączna zmienność i puls życia były właśnie przedmiotami medytacji. Im dłużej siedzieli w spandzie, tym bardziej błogie stawało się życie.

Wracam na pocztę, kończę, wciąż bulgocząc we własnej rozkoszy, i wybiegam akurat w samą porę, żeby przyłapać pokojówkę licznika uderzającą grubym biletem w przednią szybę mojego samochodu. Moje serce na chwilę zamiera, kiedy z powrotem zanurzam się w skurczach codziennego życia.

„Czy myślałeś, że możesz tu być na zawsze?” prycha.

„Nie” - mówię z wdzięcznością. Z biletem parkingowym i szczęśliwym sercem wyjeżdżam z miasta.

Katie Silcox, uznana przez magazyn Common Ground za jedną z „Najlepszych nauczycieli jogi poniżej 30 roku życia w San Francisco” w 2009 r., Jest certyfikowaną nauczycielką Para Yoga® Roda Strykera oraz certyfikowaną ajurwedyjską nauczycielką i terapeutą wellness. Obecnie prowadzi zajęcia i warsztaty w kraju i za granicą, a także jest autorem książki o ajurwedzie i tantra jodze, która ma zostać opublikowana w 2012 roku. Więcej informacji na yoginiwarrior.com.

Zalecane

Najlepsze inspirujące podcasty do pobrania już teraz
Dziedzictwo Krishnamacharyi: wynalazca współczesnej jogi
Ta sekwencja mocy jest lepsza niż większość programów podnoszenia ciężarów