10 rzeczy, których nie wiedzieliśmy o jodze, zanim spadła ta nowa lektura

Wyobraź sobie, że jesteś gupikiem w akwarium. Po prostu pływam wśród sztucznych wodorostów i małego plastikowego zamka. Jeśli jesteś przedwcześnie rozwinięty, będziesz miał niejasne przeczucie, że w Twoim małym świecie jest coś małego lub fałszywego. A ostatnio fale wzrosły. Twoja woda chlupocze i wiruje. Co się dzieje?

Tak właśnie wyglądało bycie anglojęzycznym maniakiem jogi przez ostatnią dekadę. Fale pochodzą od badaczy jogi, takich jak Norman Sjoman, Suzanne Newcombe, Elizabeth de Michelis, David Gordon White i innych, niosących akwarium krętą ścieżką historii jogi i antropologii. Być może słyszeliście o związku jogi z zapasami w Indiach, wynalezieniu współczesnego guru i o tym, że niektórzy jogini nie byli znani z braku przemocy. W 2010 roku przekazali go Markowi Singletonowi, którego publikacja Yoga Body: The Origins of Modern Posture Practicespowodował niewielki wir, wciągając cię w możliwość, że wszystko, w co uwierzyłeś o jodze dzięki jej nowoczesnej reklamie, może być mitem. Kiedy tam byłeś, słyszałeś też coś o przywłaszczeniu kulturowym, ale z trudem łapałeś oddech i nie mogłeś tego zrozumieć.

Zobacz także : Starożytne i współczesne korzenie jogi

Teraz rok 2017 będzie znany jako rok, w którym sanskrytysta z Oksfordu Sir Jim Mallinson również przejął władzę. Wraz z publikacją Roots of Yoga (Penguin, 2017) on i dr Singleton wrzucili twoje akwarium do oceanu, wypuszczając cię w dzicz. Ale nie bez narzędzi nawigacyjnych. Dzięki nowym krytycznym tłumaczeniom ponad 100 mało znanych tekstów jogi, datowanych na okres od 1000 roku pne do XIX wieku, połączonych z jasnymi i konsekwentnymi komentarzami, autorzy ci odkryli głębię.

Ich nieskończenie różnorodne źródła - przetłumaczone z sanskrytu (oczywiście), ale także tybetańskiego, arabskiego, perskiego, bengalskiego, tamilskiego, pali, kaszmirskiego i wczesnych form marathi i hindi - eksplodują zasoby dostępne dla codziennych praktykujących. Utopili przekonanie, że joga jest czymś, na co każdy się zgodził lub że przenosi wszystkich w to samo miejsce. Teraz nie pozostaje nic innego jak pływać. Oto 10 odkryć głębinowych (i kilka potworów), na które się natkniesz:

1. Szokujący horror! Joga Sutry nie są powszechnie akceptowane ...

... lub nawet szanowany wśród adeptów jogi. Pisząc w swoim XVIII-wiecznym Haṃsavilāsa, Haṃsamiṭṭhu mówi do swojej żony i towarzyszki podróżnika Haṃsi: „Droga pani, nauki Patañjali to nonsens, ponieważ nie ma nic przyjemnego w czymkolwiek osiągniętym siłą.

Zobacz także Jogasutra: Twój przewodnik po życiu w każdej chwili

2. Historycznie, jeśli kobiety praktykowały jogę, były przeważnie niewidoczne lub uprzedmiotowione seksualnie.

Pomijając domowe tête-à-têtes, „teksty o jodze pisane są z punktu widzenia praktykujących mężczyzn” - potwierdzają autorzy. „Nie ma przednowoczesnych przedstawień kobiet praktykujących pozycje jogiczne…. Sanskryt i wernakularne wiersze… ascetycznych tradycji północnych Indii są wysoce mizoginiczne…. Kobietom nigdy wyraźnie nie zabrania się praktykowania jogi, chociaż [średniowieczne] teksty haha ​​powszechnie nalegają, aby jogini-mężczyźni unikali towarzystwa kobiet ”. Oczywiście z wyjątkiem sytuacji, gdy muszą zdobyć płyn menstruacyjny, aby uzyskać supermoce. (W tym celu będziesz musiał przeczytać książkę). Seksizm, który tu gra, jest związany z obawą, że kobiety są głównymi złodziejami „bindu”, czyli nasienia, które wielu średniowiecznych joginów starało się sublimować w ekstatyczną świadomość. Wyraźnie,wszystkie te rzeczy muszą zostać ponownie przeanalizowane i zrewidowane przez globalną kulturę, która obecnie składa się w 80% z kobiet.

Zobacz także 10 pozycji, które przetrwały próbę czasu

3. Kulturowe debaty na temat przywłaszczenia i tożsamości religijnej w jodze są jeszcze bardziej niejasne, niż nam się zdawało.

Mallinson i Singleton niezbicie pokazują, że buddyści (Hindusi i Tybetańczycy), dżiniści, a nawet ateiści, wszyscy pretendują do technik jogi. A kto wiedział? Muzułmanie również dużo praktykowali jogę i pisali o niej niesamowite książki.

Zobacz także Jogasutra: Twój przewodnik po życiu w każdej chwili

4. Średniowieczni jogini wiedzieli, że asana - i pranajama - mogą być niebezpieczne.

„Na przykład w Gorakṣaśatace czytamy:„ Przez praktykowanie jogi zachorowałem ””. Potem było wielu joginów, którzy uważali, że postawy i praca z oddechem są uderzające. „Nie ma sensu spędzać dużo czasu na kultywowaniu oddechów [lub] ćwiczeniu setek zatrzymań oddechu”, mówi traktat Amanaska z XII wieku, „które powodują choroby i są trudne, [lub] wiele bolesnych i trudnych do opanowania pieczęci . Kiedy pojawi się [stan braku umysłu], potężny oddech spontanicznie i natychmiast znika ”.

Zobacz także: Badanie wskazuje, że rośnie liczba urazów jogi (plus 4 sposoby ich unikania)

5. „Vinyāsa” nie zawsze oznaczało „sekwencję poz”.

Mallinson i Singleton piszą: „Sanskryckie słowo vinyāsa używane… przez Krishnamacharyę i jego uczniów do oznaczenia etapu w jednej z tych połączonych sekwencji nie ma takiego znaczenia w przednowoczesnych tekstach o jodze…. Vinyasa i pokrewne słowa są bardziej powszechne w tekstach tantrycznych, gdzie zwykle odnoszą się do instalowania mantr na ciele…. Współczesne użycie słowa vinyasa jest zatem zmianą znaczenia powszechnego słowa sanskryckiego… ”. Oczywiście nie czyni to vinyasy mniej skutecznym, chyba że jego skutki częściowo wynikają z wiary.

Zobacz także: Master Influencers: 14 Pioneers of Western Yoga

6. Obraz ciała to nie tylko współczesny problem jogi.

Średniowieczni jogini mieli obsesję na punkcie szczupłości. W wielu tekstach haha ​​opisane są przygotowawcze techniki oczyszczania, które koncentrują się wyłącznie na odchudzaniu. Być może dzisiejszy feminizm jogi, który powoli kieruje kulturę w stronę pozytywnego nastawienia do ciała, także leczy starożytną fatfobię.

Zobacz także Dlaczego Paramahansa Jogananda był człowiekiem przed swoimi czasami

7. Czakry są tak samo duchowym snem, jak odczuwaną rzeczywistością.

Różne sekty jogi mówią o czterech, pięciu, sześciu lub dwunastu czakrach. Więc kto ma rację? Jeden mówi, że jeśli nie możesz zlokalizować w sobie czakr, to w porządku - robienie ceremonii ognia jest równie dobre. Czakry „nie są wynikiem empirycznej obserwacji jogina”, piszą autorzy, „ale raczej częściami wizualizacji instalacji na ciele specyficznej dla tradycji metafizyki i schematów rytualnych”. Innymi słowy: są to sposoby „ubierania” ciała w duchowe obrazy zastrzeżone dla różnych grup praktykujących. Jest to kluczowe przesłanie dla praktyków, którzy wiedzą, że język nadal wpływa na doświadczenia cielesne. „Cele konkretnego systemu”, piszą nasi autorzy, „determinują sposób wyobrażania sobie ciała i jego wykorzystywania w ramach praktyk jogi.Ciało jogiczne było - i nadal jest w tradycyjnych kręgach praktykujących - tym, które jest konstruowane lub „zapisywane” w ciele praktykującego przez samą tradycję ”.

Zobacz także Przewodnik dla początkujących po czakrach

8. „Jogiczne samobójstwo” to rzecz.

Ale czy to naprawdę samobójstwo? W wielu społecznościach samadhi było postrzegane jako błoga medytacja, z której jogin celowo i szczęśliwie nigdy się nie wyłonił. Ale zamiast opuszczać świat, XI-wieczny Amṛtasiddhi sugeruje, że chodzi bardziej o połączenie ciała z ciszą świata, jednocześnie rozwiązując niepoznawalność czasu śmierci. „Kiedy słońce, w linii z Meru, przestaje poruszać się po lewej stronie, wiedz, że to równonoc, pomyślny czas w ciele. Rozpoznając równonoc w swoich ciałach, jogini, pełni wigoru [wytworzonego] przez ich praktykę, z łatwością porzucają swoje ciała w samobójczym samobójstwie we właściwym czasie ”.

Zobacz także Pierwsza Księga Jogi: Bhagawadgita

9. Dominującym tematem średniowiecznej pranajamy była całkowita samowystarczalność.

Muzułmańscy jogini podają analogię embrionu, który oddycha własnymi płynami w łonie matki. Jest to zgodne z XIX-wiecznymi doniesieniami o joginach zakopujących się miesiącami w podziemnych jaskiniach, wstrzymujących oddech w zawieszonej animacji. Może to brzmieć zachęcająco dla współczesnego praktyka, który desperacko pragnie ukryć się przed 24-godzinnym cyklem informacyjnym.

Zobacz także Przewodnik po historii jogi dla początkujących

10. Jeśli czytasz tę książkę, jesteś wyjątkowy w historii jogi.

Nikt nie miał tak szerokiego dostępu do różnorodności tradycji, jak teraz. Kiedyś otrzymywaliśmy dyscypliny. Teraz mamy wybór.

Więc to tylko kilka kropel w całym oceanie. To rozległe i być może przerażające terytorium. W końcu gupiki łatwo mogą się zgubić lub połknąć przez większe ryby. Ale z drugiej strony - podobnie jak stary Matsyendranath, sierota, który według legendy założył haṭha jogę. Został porzucony na brzegu przez rodziców i pochłonięty w całości przez wieloryba, który następnie zanurkował głęboko. Dzięki szczęściu lub karmie miał okazję wysłuchać Śiwy i Parwati, gdy siedzieli na dnie oceanu i szeptali o tajemnicach jogi. Słuchał przez 12 lat, czyli tyle, ile zajmie temu recenzentowi pełne przyswojenie sobie Korzeni Jogi. I być może - aby stała się pierwszą pozycją na liście lektur dla nauczycieli jogi w anglojęzycznym świecie.

Zobacz także Nieopowiedziana wcześniej historia jogi rzuca nowe światło

O naszym pisarzu

Matthew Remski jest nauczycielem jogi i ajurwedy mieszkającym w Toronto. Jest kuratorem WAWADII? projekt. Jego najnowsza książka (w przygotowaniu) to Shadow Pose: A Secret History of Abuse and Healing in Modern Yoga. Dowiedz się więcej na matthewremski.com.

Zalecane

Najlepsze inspirujące podcasty do pobrania już teraz
Dziedzictwo Krishnamacharyi: wynalazca współczesnej jogi
Ta sekwencja mocy jest lepsza niż większość programów podnoszenia ciężarów