Bohaterowie, święci i mędrcy za imionami jogi

Gdy pociąg pędzi po torze przerwanym przez trzęsienie ziemi, nasz bohater kładzie swoje ciało w poprzek wyrwy i ratuje pasażerów przed pewną śmiercią. Kiedy kobieta, którą kocha, zostaje pochowana w swoim samochodzie, obraca ziemię, aby cofnąć czas i przybyć jej na ratunek. Jest Supermanem, przemienionym ze swojego nerdowskiego alter ego, Clarka Kenta, w przystojnego i niesamowicie zdolnego superbohatera - obdarzonego niezwykłą siłą i boskimi mocami, wezwanym do ochrony prawdy i niewinności oraz, oczywiście, oddanym zwycięstwu nad złem.

Kiedy jesteśmy dziećmi, nasza wyobraźnia jest zniewolona przez takie postacie większe niż życie. Jednak wraz z wiekiem mityczne historie często tracą na nas wpływ. Stajemy się tak zakorzenieni w przyziemności i prozaiczności, że nasze połączenie z archetypowymi postaciami, takimi jak dzielni bohaterowie i sprytne księżniczki, często zanika. Na szczęście praktyka jogi zaprasza nas z powrotem do królestwa uczuć i wyobraźni, królestwa, w którym nadludzkie postacie mogą ożyć. Za wykręcającymi językami nazwami wielu praktykowanych przez nas asan kryją się historie o dzikich i wełnistych indyjskich superbohaterach, którzy potrafią zmieniać kształt, czytać w myślach i przeskakiwać ogromne odległości jednym skokiem.

Gdybyśmy dorastali w Indiach, ci bohaterowie, święci i mędrcy mogliby być nam równie znajomi jak Superman. Jednak większość zachodnich praktykujących jogę nie wychowywała się na opowieściach z indyjskich klasyków, takich jak Mahabharata, Ramajana i Purany. Dla nas, poznanie tych legendarnych bohaterów może zapewnić nowy wgląd w głębsze wymiary jogi, praktyki, która ostatecznie zajmuje się czymś więcej niż tylko przyjmowaniem form asan. Jak ujął to Kausthub Desikachar, wnuk szanowanego indyjskiego mistrza jogi TKV Krishnamacharyi: „Poprzez medytację nad tymi postaciami mamy nadzieję, że uda nam się wcielić niektóre z ich atrybutów”.

Virabhadra

Następnym razem, gdy twoje uda zwrócą się w stronę Jell-O w Virabhadrasanie II (Warrior Pose II) - lub gdy życie będzie od ciebie bardzo wymagało - możesz przywołać ducha wielkiego wojownika, od którego pochodzi ta pozycja.

Syn Pana Śiwy (Niszczyciela, uważanego za najpotężniejszego boga hinduskiego panteonu), Virabhadra narodził się z nieznośnego cierpienia. Po śmierci żony Shivy, Sati, Shiva wyrywał sobie włosy z żalu; z jego zamków narodziła się Virabhadra i zaciekła bogini Kali. Shiva następnie uczynił ich dowódcami legionów, które wysłał, aby pomścić śmierć Sati. Ale według Ramy Jyoti Vernona, prezesa American Yoga College (z siedzibą w Walnut Creek w Kalifornii), Virabhadra i Kali nie są po prostu krwawymi wojownikami. Podobnie jak Shiva, niszczą, aby ocalić: ich prawdziwym wrogiem jest ego. „Odcinając głowę ego” - mówi Vernon - „Virabhadra i Kali przypominają nam o uniżeniu się”.

Kiedy praktykujemy jedną z trzech wersji Virabhadrasany, zauważa Vernon, kultywujemy umysł wojownika, który musi iść do bitwy nie przywiązany do owoców swoich działań - takiego, który ma 360-stopniową wizję i może widzieć wszystko. „W pozach rozglądasz się na wszystkie strony, ale starasz się trzymać środek i nie być ciągniętym w każdą stronę” - mówi. „Virabhadrasana uczy nas wchodzenia na pole życia i pozostawania w centrum naszej istoty”. Jeśli potrafisz sobie wyobrazić siebie jako nieustraszonego wojownika wysłanego na boską misję, po prostu możesz znaleźć odnowioną siłę i wigor w pozach, a także odwagę i determinację, by stawić czoła trudnym chwilom życia.

Vasistha i Vishvamitra

Nietrudno dostrzec związek między pozami Vasisthasana i Vishvamitrasana a atrybutami legendarnych mędrców - jednego kapłana, drugiego króla - od których nazwano asany. Obie pozy są zaawansowaną równowagą ramion, ale Vasisthasana (Boczna Deska) jest szczególnie sattvic, czyli „czysta” - ma właściwości prężne, oczyszczające umysł - podczas gdy Vishvamitrasana jest wyraźnie napędzany i radżasowy, czyli „ognisty”. Ta ostatnia jest intensywną pozą, która wymaga dramatycznego otwarcia bioder i silnego poczucia celu.

Cechy sattwiczne i radżasowe są wcielone w dwóch mędrców, którzy toczyli między sobą długą bitwę o magiczną, spełniającą życzenia krowę o imieniu Nandini. Jak w wielu starożytnych indyjskich opowieściach, bardzo ludzkie motywy widoczne w tej historii - rywalizacja i chciwość - znajdują się na szczycie duchowej symboliki.

Tutaj znajdujemy dynamiczne napięcie w życiu duchowym między bezwysiłkową łaską a zdecydowaną praktyką. Vasistha uosabia łaskę, która przychodzi wraz z duchowymi osiągnięciami i zadowoleniem: boski syn boga Brahmy i członek kasty kapłańskiej na szczycie indyjskiej hierarchii społecznej, Vasistha wydawał się być przeznaczonym z racji prawa do wysokich osiągnięć duchowych - i dobrodziejstw takich jak jego magia krowa.

Vishvamitra nie był tak błogosławiony. Mimo że był królem, członkiem kasty wojowników Kshatriya, ustępującej jedynie kapłanom braminów, nie miał ziemskich ani duchowych zalet Vasisthy. „Urodziwszy się Kshatriya”, mówi Kofi Busia, starszy nauczyciel Jogi Iyengara, który studiował sanskryt i mitologię indyjską w Oksfordzie, „Vishvamitra początkowo miał niewielkie nadzieje na największe osiągnięcia w dziedzinie duchowej”.

Ale podobnie jak większość indyjskich mędrców, Wiśwamitra miał silną wolę. Najpierw próbował złapać Nandini siłą. Bez względu na to, jak próbował, to podejście zawiodło. W miarę trwania konfliktu obaj mędrcy zademonstrowali duchowe osiągnięcia, z których wciąż są znani. Vasistha okazał tolerancję i panowanie nad emocjami; chociaż mówi się, że Vishvamitra i jego wojownicy zabili setkę synów Vasisthy, bramin zachował spokój i nigdy nie był mściwy.

W trakcie bitwy król Vishvamitra w końcu zaczął pragnąć nie tylko spełniającej życzenia krowy, ale także duchowej siły. Postanowił zostać braminem i po wielu pokutach i wyrzeczeniach mu się to udało. W rzeczywistości, mówi Aadil Palkhivala, uczeń BKS Iyengara od siódmego roku życia i doradca redakcyjny YJ, „kiedy Vishvamitra przekształcił się i stał się mężem Bożym, nawet Vasistha przyszedł złożyć mu hołd. Dlatego też poza Vishvamitra jest trudniejsze niż Vasisthy: Jego sadhana [duchowa praktyka] była trudniejsza. "

Astavakra

Ojcowie nigdy nie lubili być przechytrzani przez swoje potomstwo. W większości kultur każdy przejaw arogancji syna może wpędzić go w poważne kłopoty z ojcem. Opowieść Astawakry zawiera klasyczne elementy napięć międzypokoleniowych, które pojawiają się nawet - a może szczególnie - w sferze religii i praktyki duchowej.

To, co czyni Astavakrę niezwykłą, to fakt, że przekroczył granicę ze swoim ojcem i został ukarany, zanim jeszcze opuścił macicę. Jeszcze w brzuchu matki poprawił recytację przez ojca wersetów z Rigweda, zbioru najstarszych i najświętszych hymnów Indii. Wściekły ojciec Astavakry przeklął go, a chłopiec urodził się zdeformowany. Imię Astawakry odnosi się do ośmiu (asta) zakrzywionych (vakra) kątów jego kończyn; Wiele kątów pozy Astavakrasana przywołuje klątwę krzywych kończyn, którą Astawakra zatriumfował dzięki jego wytrwałości, pobożności i inteligencji.

Pomimo okrutnej klątwy ojca Astavakra pozostał wiernym synem. Kiedy chłopiec miał 12 lat, jego ojciec przegrał debatę kapłańską i został wygnany do wodnistej krainy Waruny, pana śmierci. Chociaż podróż wymagała ogromnego wysiłku, Astavakra udał się na dwór królewski, aby rzucić wyzwanie człowiekowi, który pokonał jego ojca. Z powodu brzydkiego kształtu Astavakry ludzie na dworze śmiali się z niego - ale tylko do chwili, gdy otworzył usta i odkryli, że jest niesamowicie uczony i głęboko wnikliwy, mimo że był jeszcze tylko chłopcem. Astavakra triumfował w debacie, zdobywając wolność swojego ojca, a ludzie, którzy kiedyś z niego kpili, stali się jego uczniami, w tym królem.

Historia Astavakry ilustruje ludzką skłonność do oceniania rzeczy na podstawie ich wyglądu, a nie ich prawdziwej istoty. Jest również przypomnieniem mocy niezłomnej wiary, która zwycięża kpiny i nieporozumienia. Według nauczyciela jogi, Aadila Palkhivali, „Astavakrasana wydaje się być bardzo trudna, ale w rzeczywistości jest to jedna z najłatwiejszych metod wyważania rąk, jeśli znasz tylko technikę. To, co stara się nam powiedzieć, to to, że nawet gdy sprawy wydają się bardzo zawiłe, jeśli tylko wiesz, jak je zaaranżować, twoja sytuacja nie jest tak uciążliwa, na jaką wygląda ”. Podczas gdy niektóre pozy mają na celu zmusić nas do ciężkiej pracy, inne, takie jak Astavakrasana, są tak naprawdę zaprojektowane, aby nauczyć nas mniej pracy. „Ta asana wymaga więcej wiedzy niż wysiłku” - mówi Palkhivala. „To nie jest walka poza;podstawowym uczuciem jest poczucie wolności ”.

Hanuman

Małpi bóg, Hanuman, jest czczony w całych Indiach. Jak opowiada Ramajana, zademonstrował swoje oddanie królowi Ramie, szukając na świecie ukochanej żony Ramy, Sity, która została porwana. Hanuman pragnął służyć swemu panu tak wielkim, że wykonał potężny skok przez ocean, aby ją odnaleźć.

Pozycja nazwana na cześć Hanumana - siedzenie na podłodze w pełnym rozszczepieniu przód-tył - jest trudna. Otwarte ścięgna podkolanowe, mięśnie czworogłowe i mięśnie lędźwiowe pomagają uczniowi postępować w pozie, ale to cechy ucieleśnione przez Hanumana służą nam najbardziej - nie tylko w pozie, ale także poza nią: czystość motywu, przekonanie o zjednoczeniu tego, co zostało zrobione odseparować się i gorliwie stawić czoła każdemu wyzwaniu.

Według Aadila Palkhivali Hanuman oznacza umiejętność latania - dzięki intensywności naszego oddania - podczas gdy wcześniej mogliśmy tylko chodzić. „Hanumanasana przypomina nam, że możemy uwolnić się od naszego małego kroku, naszej ciasnoty, naszych drobnych okoliczności” - mówi.

Goraksha i Matsyendra

Tak jak Platon i jego protegowany Arystoteles są uznawani za źródła zachodniej filozofii, tak nauczyciel Matsyendra i jego uczeń Goraksha są czczeni jako założyciele hatha jogi. To dobrze, że Matsyendrasana (Lord of the Fishes Pose) to skręt kręgosłupa. „Skręcające pozy symbolizują obracanie przedniego ciała lub tego, co jest świadome, do tylnego ciała, podświadomości” - mówi Rama Jyoti Vernon z American Yoga College. „Wnoszą światło w ciemność, a ciemność w światło, proces niezbędny w jodze”. Łatwo jest wyobrazić sobie pierwszych hathajoginów odkrywających te fizyczne formy, kiedy eksperymentowali z oczyszczaniem ciała, aby wyzwolić umysł.

Wydaje się, że Matsyendra był prawdziwą postacią historyczną, a nie tylko postacią z mitu. Urodzony w Bengalu około X wieku ne, jest czczony przez buddystów w Nepalu jako wcielenie bodhisatwy współczucia, Awalokiteśwary. Podobnie jak w przypadku większości indyjskich mitów, istnieje wiele wersji historii przemiany Matsyendry w urzeczywistnionego adepta - i wszystkie z nich ilustrują radykalną przemianę, jaką umożliwia joga.

W jednej popularnej wersji niemowlę Matsyendra zostaje wrzucone do oceanu, ponieważ jego narodziny nastąpiły pod niepomyślnymi planetami. Połknięty przez gigantyczną rybę, słyszy, jak Shiva naucza tajemnic jogi swoją małżonkę Parvati w ich tajemnej kryjówce na dnie oceanu. Matsyendra jest oczarowana. Po spędzeniu 12 lat w brzuchu ryby, cały czas odkrywając ezoteryczne praktyki jogi, wyłania się jako oświecony mistrz.

Matsyendrasana jest jedną z niewielu asan opisanych w XIV-wiecznym tekście Hatha Yoga Pradipika, a jej głęboki zwrot jest znany większości zachodnich praktykujących jogę. Mniej zachodnich joginów prawdopodobnie praktykuje Gorakshasanę, trudną równowagę, w której praktykujący klęka na kolanach w pozycji lotosu. Ale w tradycji jogicznej Goraksha jest często uważana za bardziej wpływowego z dwóch adeptów.

Główny uczeń Matsyendry, Goraksha, podobno pochodził z niższej kasty, ale w młodym wieku poświęcił swoje życie wyrzeczeniu i nauczaniu. Historia jego narodzin ilustruje jego skromne początki i może wyjaśniać jego oddanie nauczycielowi. Według legendy matka Gorakshy - wieśniaczka - modliła się do Shivy o syna, a bóg dał jej magiczne prochy do zjedzenia, które umożliwiłyby jej zajście w ciążę. Nie zrozumiała jednak dobrodziejstwa i rzuciła popiół na kupę gnoju. Dwanaście lat później Matsyendra usłyszał o obiecanym dziecku i odwiedził kobietę. Kiedy wyznała, że ​​wyrzuciła prochy, Matsyendra nalegała, żeby ponownie odwiedziła stertę gnoju - i była tam 12-letnia Goraksha.

Goraksha stał się znany jako jogin dokonujący cudów, który używał swoich magicznych mocy, aby przynosić korzyści swojemu guru. W pewnym momencie przyjął kobiecą postać, aby wejść do haremu króla i uratować Matsyendrę po tym, jak nauczyciel zakochał się w królowej i został odsunięty od jego życia duchowego.

Imię Goraksha oznacza „obrońcę krów” i może odnosić się tylko do jego skromnych początków. Ale w Indiach uważa się, że światło świadomości ucieleśnia krowy - nawet te, które nie mogą magicznie spełnić życzeń. Podobnie jak w przypadku Matsyendry, „Goraksha” może nie być po prostu imieniem, ale raczej tytułem honorującym duchowe osiągnięcia jogina.

„Metaforycznie, historia Gorakshy mówi, że kiedy coś w życiu nie wygląda tak, jak chcemy, często to odrzucamy. Ale w najbardziej odrzuconej rzeczy można ukryć największe błogosławieństwo,” mówi Vernon. I podobnie jak w przypadku opowieści o Matsyendrze, historia życia Gorakshy podkreśla nasz potencjał do przebudzenia pomimo różnego rodzaju przeszkód.

Colleen Morton Busch jest byłym starszym redaktorem YJ .

Zalecane

Yin Yoga 101: Czy wyrównanie ma znaczenie w pozach Yin?
Master Class z Kathryn Budig: Firefly (Tittibhasana)
The Yoga Journal Makeovers, część II: Tales of Transformation