Joga na epilepsję: pokonanie bólu poprzez ponowne odkrycie jogi

Rozpoznanie epilepsji groziło jej życiem, dopóki Sharon Powell na nowo odkryła swoją praktykę. Sharon stosowała jogę w leczeniu epilepsji i ostatecznie zyskała poczucie spokoju i współczucia dla siebie.

W wieku 51 lat byłem u szczytu swojej kariery zawodowej jako zarejestrowany administrator informacji zdrowotnych. Mieszkając z rodziną w Houston, co tydzień dojeżdżałem do pracy w Salt Lake City, a nawet wykładałem w całym kraju na temat systemu kodowania rachunków w szpitalach. Moje mobilne sposoby szybko się jednak zmieniły, gdy zdiagnozowano u mnie padaczkę skroniową. Pomyśl o tym jak o burzy elektrycznej w płacie skroniowym, części mózgu przetwarzającej emocje i wspomnienia.

Doświadczyłem prawie wszystkich znanych objawów (takich jak proste napady złożone i częściowe złożone) wraz z nieubłaganym bólem w całym moim układzie nerwowym. Ponieważ moja epilepsja jest zlokalizowana w obszarze mózgu zajmującym się pamięcią, ekstremalny stres może wywołać atak, przenosząc mój umysł w przeszłość, w innym momencie mojego życia.

Moi lekarze i ja zdaliśmy sobie sprawę, że kilka lat po rozpoczęciu leczenia stanowiłem mniejszość osób „opornych na leki” na leki przeciwdrgawkowe. W moim przypadku leki nawet zwiększyły liczbę napadów. Skazany na życie bez leków przeciwdrgawkowych, przeszedłem na emeryturę i stałem się niepełnosprawny, aby spędzać dni w odosobnieniu, próbując radzić sobie z napadami i bólem poprzez unikanie wszystkiego, co je wywoływało, takiego jak stres, hałas, tłumy, zmęczenie i migotanie lub świetlówki - wszystko to, co sprawia, że ​​samo wejście do sklepu spożywczego jest ambitnym zadaniem.

Zobacz także Joga, która leczy

Próbowałem wszystkiego, od akupunktury po pilates, aby złagodzić ból. A potem wróciłem do jogi. Praktykuję jogę na pewnym poziomie, odkąd byłem nastolatkiem. Mój pierwszy nauczyciel jogi był pilotem podczas wojny w Wietnamie, który używał jogi do leczenia zespołu stresu pourazowego. Nie nazywali tego tak w latach 60., ale najwyraźniej była to siła napędowa jego pracy, aby opanować praktykę, a następnie podzielić się nią ze społecznością na zajęciach.

Przed postawieniem diagnozy szkoła, rodzina lub praca nie pozwalały mi skoncentrować się na jodze. Zacząłem od dobrych intencji, ale odpłynąłem, gdy życie stało się zbyt zajęte. Jednak to do jogi instynktownie odwróciłem się, gdy moje zdrowie było w kryzysie, a moje życie było do góry nogami.

Ponownie rozpocząłem praktykę jogi w domu z książkami i programami jogi w telewizji, ale bez instruktora trudno mi było pracować bezpośrednio. O wiele bardziej wolałem zajęcia, ale nie było w pobliżu. Kiedy więc miałem okazję uczestniczyć w zajęciach jogi podczas wizyty u znajomego, skorzystałem z okazji.

Zajęcia były pełne każdego dnia, ale kiedy sesja się zaczęła, zapomniałem o innych i skoncentrowałem się na swoich pozycjach. Cisza i ruch pozwoliły mi zwolnić i skupić się na chwili, zamiast pośpieszyć myślami do miejsca, w którym miałem być za godzinę.

Zobacz także Sekwencja jogi pomagająca pokonać stres

Zdałem sobie sprawę, że mój brak wcześniejszego sukcesu miał wiele wspólnego z tym, jak podchodziłem do jogi. Po latach ćwiczeń na siłowni przyzwyczaiłem się do dalszego i szybszego nacisku. Trudno mi było zrozumieć, jak utrzymywanie pozycji przez długie chwile może być lepsze niż krótkie, szybkie ruchy. Na tych zajęciach, słysząc wdechy i wydechy wokół mnie, byłem w stanie zwolnić i skoncentrować się na pozycjach, a nie na tym, co powinienem lub nie powinienem robić. Wreszcie mogłem pozwolić asanom płynąć i pozwolić mojemu umysłowi i ciału pozostać w spokoju.

Pod koniec mojej wizyty odkryłem zaskakującą korzyść: minęły dwa tygodnie bez poważnego ataku.

Kiedy zdałem sobie sprawę, co się stało, zbadałem wpływ jogi na napady padaczkowe i odkryłem, że nie tylko ja uzyskałem te niesamowite korzyści. Coś w tym jest , pomyślałem. Odkryłem, że składane do przodu pozy pomagają pozytywnie wpływać na chemikalia w mózgu, prawdopodobnie zmniejszając prawdopodobieństwo i wielkość napadów.

Obecnie ćwiczę głównie hatha jogę, integrując różnorodne fałdy przednie. Jednak upewniam się, że mam kompletną praktykę, aby spowolnić mój oddech i myślenie. Relaksacja i pochylanie się do przodu wraz z oddychaniem i medytacją obniżają mój próg drgawkowy i działają na rzecz wzmocnienia i naprawy mojego ciała.

Zobacz także Suplementy do łagodzenia bólu głowy

Chociaż są one rzadsze, nadal doświadczam napadów i prawdopodobnie zawsze będą. Kiedy pojawia się napad padaczkowy, zostaje wrzucony w cykl nerwowy i nadwyrężony mięśni. Czuję się fizycznie pobity, słaby i czasami spędzam dni na regeneracji. Nadal nie jestem w stanie wyjść w świat, tak jak kiedyś, ponieważ nie mogę kontrolować świateł, dźwięków i innych zmiennych wokół mnie. Ale dzięki mojej praktyce jogi zacząłem uzdrawiać fizycznie i emocjonalnie. Po ataku joga pomaga mi rozluźnić mięśnie, rozluźnić jelita i oczyścić głowę. Jestem także w stanie wydłużyć czas między napadami, pozwalając ciału odpocząć i wyleczyć się. Ale co najważniejsze, joga dała mi poczucie współczucia wobec zmian w moim życiu. Nie odczuwam już nienawiści do siebie i smutku, a zamiast tego czuję się bardziej spokojny i pełen nadziei.

Dzisiaj joga jest kołem ratunkowym, tak jak dla mojego pierwszego instruktora jogi, pilota. Stało się ważnym narzędziem w zmniejszaniu moich napadów, jednocześnie wzmacniając moje ciało i łagodząc ból. Jest to pora dnia, której zazdrośnie strzegę i radośnie świętuję. Dla mnie joga to dar.

Zobacz także Tales of Transformation

O pisarzu

Zobacz także Quiet + Focus Your Mind: Kirtan Kriya

Original text


Zalecane

Yin Yoga 101: Czy wyrównanie ma znaczenie w pozach Yin?
Master Class z Kathryn Budig: Firefly (Tittibhasana)
The Yoga Journal Makeovers, część II: Tales of Transformation