W trzecim sezonie premiery popularnego serialu telewizyjnego „Duck Dynasty”, który jest kroniką bujnej rodziny ZZ Brodatej rodziny stojącej za sprzętem myśliwskim Duck Commander, joga odegrała zaskakującą rolę. Starając się schudnąć, syn i dyrektor generalny firmy, Willie Robertson, który opowiada program, zgadza się wziąć udział w zajęciach jogi ze swoją żoną w poszukiwaniu „bardziej relaksującego sposobu na uzyskanie formy”.
„Willie nie ma pojęcia, jak trudna jest joga” - mówi jego żona, Korie. - Z przyjemnością patrzę, jak się poci.
I robi się potem. Z włosami spiętymi bandaną z amerykańskiej flagi i sportowymi rajstopami w kamuflażu na tę okazję, Willie przedziera się przez klasę winjasy. „Powinni nadawać tym pozom nazwy, które odzwierciedlają rzeczywistość, jak lękacz kręgosłupa” - riffuje.
Kiedy nauczyciel każe klasie wejść w tryb Bridge lub Wheel Pose, Willie jęczy: „O panie, nie. Wszyscy macie most, ja mam rów”.
Otóż, polowanie na kaczki nie jest dokładnie zgodne z podstawową zasadą jogi ahimsy , czyli nieszkodliwością. (Punkt podkreślony, gdy piosenkarz i obrońca praw zwierząt Morrissey odwołał swój występ w programie Jimmy'ego Kimmela w tym tygodniu, ponieważ pojawili się również faceci z „Duck Dynasty”). Ciekawe jest to, jak łatwo fizyczną praktykę jogi oddziela się od filozofia (co jest tym samym, co dzieje się, gdy ludzie przychodzą na praktykę tylko w poszukiwaniu wielkiego „tyłka jogi”). Z drugiej strony, jeśli joga może sięgnąć i zmienić życie ludzi, którzy inaczej mogliby ją odrzucić jako przeznaczoną tylko dla kobiet, dla „yuppies” lub dla kogoś, no cóż, nie tak jak oni , to nie jest złe. w ogóle.
Nie wiemy, czy Willie trzyma się jogi. Możemy mieć tylko nadzieję, że jeśli to zrobi, zainspiruje go do zmiany sposobu pracy.