Jak 31-dniowa medytacja oparta na miłości i życzliwości zmieniła moje relacje i zmniejszyła mój niepokój

Jestem trochę niezdecydowany, czy mogę to powiedzieć jako redaktor Yoga Journal , ale oto: nie mam silnej praktyki medytacyjnej.

Zawsze lubię wyobrażać sobie siebie siedzącego anielsko na poduszce do medytacji, delikatnie się uśmiechając, gdy przychodzi do mnie głęboki spokój. Ale w rzeczywistości mój małpi umysł i silna potrzeba „robienia tego dobrze” powstrzymały mnie od konsekwentnej, długoterminowej praktyki.

Tak więc, kiedy zespół Yoga Journal zgodził się podjąć wyzwanie 31-dniowej medytacji, aby być odpowiedzialnym przez cały miesiąc, byłem szalony - choć trochę się wahałem. Była część mnie, która bała się nieznanego medytacji i zastanawiała się, jaka ciemność w moim wnętrzu mogłaby potencjalnie wypłynąć na powierzchnię, dlatego zdecydowałem się spróbować medytacji miłującej dobroci - stylu medytacji, który obiecał pomóc mi celowo pracować z negatywnymi emocjami.

Zobacz także  5 pozycji, które zainspirują więcej miłości do siebie, mniej gadania o sobie

Co to jest miłująca życzliwość?

Od razu pociągnęła mnie miłująca dobroć, ponieważ czasami zmagam się z uczuciem urazy, złości, zazdrości i porównań. Chociaż te uczucia są normalne i ważne, miałem nadzieję, że ten rodzaj medytacji pomoże mi przekazać te uczucia w milszy, bardziej pełen miłości sposób. Chciałem też okazywać więcej współczucia i akceptacji moim współpracownikom, rodzinie, przyjaciołom i partnerowi.

Szczerze mówiąc, nie wiedziałem zbyt wiele o praktyce przed rozpoczęciem tego wyzwania, więc skontaktowałem się z ekspertem od miłującej dobroci i autorką bestsellerów New York Timesa , Sharon Salzberg, aby udzieliła wskazówek podczas mojej podróży medytacyjnej.

Medytacja „miłująca dobroć” wykorzystuje sekwencję mantr, aby składać życzenia różnym osobom w twoim życiu. „Zamiast używać oddechu jako centralnego obiektu, używamy cichego powtarzania pewnych zdań” - mówi Salzberg. „A wyrażenia są ofiarowaniem komuś - wręczaniem prezentów”.

Zobacz także:  Jak codzienna praktyka medytacji pomaga znaleźć zaufanie

Mantra miłującej dobroci

Salzberg polecił mi trzymać się najpopularniejszej mantry podczas wyzwania medytacyjnego:

Czy mogę być bezpieczny

Czy mogę być szczęśliwy

Czy mogę być zdrowy

Czy mogę żyć z łatwością

Musiałem tylko powtarzać te zdania w kółko. Kiedy nadejdzie czas, aby skupić się na innych ludziach, po prostu zmień język z maja na maj .

„Twój umysł będzie błądził”, powiedział mi Salzberg. „To wcale nie jest złe. Po prostu zostaliśmy uwarunkowani. Naprawdę krytyczny moment koncentracji następuje po tym, jak zdaliśmy sobie sprawę, że nas nie ma. Ponieważ to jest moment, w którym mamy szansę nauczyć się łagodniejszego odpuszczania. Możemy wrócić do naszego obiektu z większą życzliwością dla siebie ”.

Mądrość Salzberga dała mi nową nadzieję na rozpoczęcie praktyki medytacji w pozycji siedzącej. Wywierałem na siebie tak wielką presję, aby „zrobić to dobrze”, że zapomniałem dać sobie przestrzeń do odkrywania czegoś nowego jako początkujący, co ostatecznie wydawało się świetnym sposobem, aby nauczyć się kochać siebie w delikatniejszy, milszy sposób. Więc podjąłem to wyzwanie medytacyjne z innym nastawieniem niż kiedykolwiek wcześniej: prawdopodobnie nie będę robił tego idealnie przez jakiś czas i to jest całkowicie OK.

Zobacz także  Ta prosta praktyka zmieni Twoje samopoczucie

Sekwencja miłującej dobroci

Sekwencja medytacji „miłującej dobroci” koncentruje się najpierw na sobie, a następnie przechodzisz w dół listy do różnych osób w ramach kategorii. Nie musisz kończyć sekwencji podczas każdej sesji medytacji; czasami możesz siedzieć z uczuciem jednej osoby przez całą praktykę lub, jak zalecił mi Salzberg, przerwać sekwencję na cztery tygodnie, aby pozwolić, aby miłość i współczucie praktyki powoli zapanowały.

  1. Siebie

    Sekwencja zaczyna się od zaoferowania sobie wyrażeń. Salzberg wyjaśnia, że ​​często najłatwiej jest najpierw ofiarować miłość sobie, zanim będziesz mógł ofiarować miłość innym. Mówi, że jeśli jest to trudne z powodu szkodliwego mówienia do siebie, możesz pominąć tę część, dopóki nie poczujesz się gotowy. Osobiście uważam, że ta sekcja jest moją ulubioną, ponieważ czułem, że najbardziej potrzebowałem pracy. Czasami przechodziłem przez tę część medytacji tylko przed końcem mojej sesji.

  2. Dobroczyńca

  3. Przyjaciel 

  4. Osoba neutralna

  5. Trudna osoba 

  6. Wszystkie istoty 

    Ostatnia część sekwencji miłującej dobroci koncentruje się na oferowaniu wszystkim miłości i życzeń. Może to oznaczać ludzi na całym świecie lub osoby, których jeszcze nie spotkałeś.

Zobacz także  : Prosta medytacja Yin, aby uwolnić się od wewnętrznego maniaka kontroli (i dlaczego to działa)

Original text


Moje doświadczenie z medytacją miłującej dobroci

Postanowiłem zacząć od małego i ćwiczyć tylko 15 minut medytacji każdej nocy. Chociaż Salzberg wspominał, że poranna medytacja przynosi więcej korzyści, powiedziała również: „najlepszy czas jest wtedy, gdy faktycznie to zrobisz”. Wzięłam sobie tę radę do serca i zdecydowałam, że moja poranna rutyna była mniej zorganizowana niż ta, którą wykonuję przed snem, co skutkowałoby większą liczbą wymówek, by nie medytować.

Mój pierwszy tydzień medytacji był wspaniały: skupiłem się na ofiarowaniu mantry sobie i dobroczyńcy. Salzberg powiedział mi, że dowód sukcesu w tej praktyce jest widoczny w prawdziwym życiu. W ciągu pierwszego tygodnia zauważyłem, że zacząłem mówić do siebie w milszy sposób, zdrowiej się odżywiać, mniej reagować na służbowe e-maile i radzić sobie ze stresem za pomocą spokojniejszych taktyk.

Czasami przypadkowe wspomnienia lub stłumione, wstydliwe chwile z mojej przeszłości wypływały podczas mojej praktyki. Pojawiły się wspomnienia moich niespokojnych dni przed nastolatkami lub tego, że mogłem nie być tak kochający, jak bym chciał w kontaktach z rodziną i przyjaciółmi. Starałem się skupić na ofierze miłości, wybaczyć sobie i odpuścić sobie pamięć jako przypomnienie, że nie służy mi ona już w chwili obecnej.

Kiedy ofiarowałem mantrę mojej matce, zauważyłem więcej uczucia senności. Nie zdziwiło mnie to, ponieważ jej głos koił mnie do snu. Nie zawsze powtarzałem mantrę przez całe 15 minut. Czasami po prostu siedziałem w tych przytulnych, sennych, bezpiecznych uczuciach.

Drugi tydzień mojej medytacji to styczeń, kiedy Yoga Journal trafił do kiosków, a moja praktyka przybrała nową formę. Moja praca cyfrowa stała się jeszcze bardziej stresująca niż zwykle, gdy opublikowałem wiele negatywnych postów w mediach społecznościowych na temat naszej decyzji o podzieleniu okładki między Jessamyn Stanley i Maty Ezraty. Poczułem się zraniony, gdy przeczytałem niezliczone negatywne komentarze i poczułem wstyd, że zawiedliśmy naszych czytelników.

Potem wziąłem te emocje i zastosowałem je w mojej praktyce miłującej dobroci.

Zaproponowałem tę mantrę najpierw sobie, potem tym, których skrzywdziliśmy, potem ludziom, którzy wyrzucali z nas nienawiść w mediach społecznościowych, a na końcu wszystkim czytelnikom Yoga Journal . Czasami ciężko było przejść przez całą medytację z powodu smutku lub złości. Jednak ta medytacja pomogła mi poczuć współczucie dla ludzi, którzy, jak czułem, wybierali walki tylko dla samej walki. Zdałem sobie sprawę, że wszyscy pracujemy nad bólem i zdałem sobie sprawę, że ostatecznie ci, którzy nie chcą być kochani i akceptowani - tak jak ja też. 

W miarę upływu tygodni czułem się tak, jakbym marynował się w medytacji miłującej dobroci. Zacząłem powtarzać tę mantrę w okresach dużego stresu w pracy lub w życiu osobistym. Recytowałem nawet sobie tę mantrę podczas podróży i lądowanie w samolocie wydawało mi się zbyt wyboiste dla własnego komfortu.

Medytacja miłującej dobroci była dla mnie sposobem na spowolnienie i zrozumienie moich uczuć, zanim zareagowałem. Zamiast krzyczeć i działać w gniewie na głośne przyjęcie mojego sąsiada, zacząłem medytować i stwierdziłem, że puszczam poczucie kontroli, akceptuję sytuację i rozumiem, że nie są głośni jako złośliwy akt wobec mnie.

Ostatniego dnia mojego 31-dniowego wyzwania medytacyjnego zdałem sobie sprawę, że nigdy nie dojdę do punktu, w którym medytacja będzie dla mnie łatwa, a moja tęsknota za głębokim, trwałym pokojem będzie podróżą na całe życie. Powiedziałem sobie, że dobrze jest być w tym miejscu, w którym jestem dzisiaj, i dowiedziałem się, że praktyka polega tak naprawdę na znalezieniu sposobu na pokochanie siebie. 

Zalecane

6 sposobów, w jakie joga może pomóc planecie w tym miesiącu
Mark Stephens
Elena Brower