Jaka jest różnica między przywłaszczeniem kulturowym a uznaniem kulturowym?

Kiedy pięć lat temu zacząłem brać udział w badaniach jogi, zaproszono mnie na spotkanie, aby omówić, w jaki sposób wprowadzić praktyki jogi i uważności do kampusów uniwersyteckich jako inicjatywy na rzecz odnowy biologicznej. Trzynastu z 15 amerykańskich administratorów i badaczy przy stole konferencyjnym było białych, jedynymi wyjątkami były ja i inna Hinduska. Osoba odpowiedzialna w zamyśleniu zaprosiła nas obu; chociaż badania były nowsze, mieliśmy doświadczenie w nauczaniu jogi ze względu na naszą południowoazjatycką kulturę i wieloletnie praktyki. Wejście do pokoju było poruszające i onieśmielające. Z jednej strony miałem zaszczyt podzielić się moim kulturowym i osobistym zrozumieniem jogi. Z drugiej strony byłem jedną z zaledwie dwóch osób niebiałych w grupie, która zebrała się, aby porozmawiać o praktyce, która powstała w Indiach.

Świadomy swojej tożsamości, użyłem zasad jogi, aby odłożyć na bok moje uwarunkowane lęki i uprzedzenia i otworzyłem umysł na dyskusję o jodze - praktyce samorealizacji, która zmieniła moje życie.

Zobacz także Pierwsza Księga Jogi: Trwały wpływ Bhagavad Gity

Wkrótce znalazłem się w pełnej szacunku rozmowie ze wszystkimi przy stole: joga i praktyki oparte na uważności mogą zapewnić to, co we wschodniej tradycji nazywamy „uzdrawianiem”, oraz to, co nazywamy psychologicznymi i fizjologicznymi „korzyściami” w badaniach zachodnich. Chociaż używaliśmy różnych słów, mówiliśmy podobne rzeczy.

Do połowy spotkania.

Jeden z administratorów powiedział: „Będziemy musieli stworzyć zestaw wytycznych, aby zapewnić, że na zajęciach jogi nie będą używane żadne symbole wschodnie, dzwonki ani słowa. Nie możemy nikomu sprawiać przykrości ani urazić sugerując duchowość ”.

Nie wierzę, że aby ludzie mogli czerpać korzyści z jogi, potrzebne są indyjskie słowa lub symbole, ale ten lider, który opowiadał się za stworzeniem inkluzywnego doświadczenia jogi „dla wszystkich”, chciał usunąć wszelkie oznaki kraju, z którego pochodzi praktyka . Przeoczyła fakt, że naprzeciwko niej siedzieli dwaj nauczyciele jogi o indiańskim pochodzeniu, którzy byli jedynymi, którzy pielęgnowali nasze wykluczenie i obrazę.

Zobacz także Debata: uczyć z angielskimi czy sanskryckimi imionami?

Niewidzialny ucisk to coś, co wielu Hindusów musiało znosić przez wieki w cichym bólu. Tak jak wtedy, gdy dowiadujesz się o popularnym ruchu jogi i czytasz książkę zatytułowaną No Om Zone: A No-Chanting, No-Granola, No-Sanskrit Practical Guide to Yoga . Sam tytuł normalizuje etnocentryczne poglądy na jogę, Indie i ludzi, którzy śpiewają. Ironia takiego ruchu polega na tym, że wywołuje lęk przed obcymi słowami, jednocześnie pozwalając sobie na piętnowanie i używanie indyjskiej praktyki jogi, sanskryckiego słowa oznaczającego „jedność” lub „jarzmo”.

Ci, którzy nie mają dostępu do dogłębnej edukacji historycznej, mogą rozjaśnić to zagadnienie poprawności politycznej lub wołania mniejszości o uznanie kulturowe. Ale to sięga o wiele głębiej.

Joga jest starożytną duchową praktyką samorealizacji, która wywodzi się z Indii, ale oprócz indyjskich praktyk religijnych, takich jak święty taniec, była postrzegana jako groźna, wyśmiewana i zakazana wśród własnego ludu na jego własnym terytorium pod brytyjską kolonizacją, począwszy od XVIII wieku i trwają do połowy XX wieku. Dzisiaj joga jest często sprzedawana przez zamożnych ludzi z Zachodu zamożnym mieszkańcom Zachodu - a Indianie, jak na ironię, są reprezentowani marginalnie, jeśli w ogóle. Chociaż ta warta wiele miliardów dolarów branża oferuje tak bardzo potrzebne dobre samopoczucie zachodnim praktykującym, ponownie narzuca to samo naruszenie Indiom i Indianom: niewidzialność i fałszywe przedstawienie.

Zobacz także Przewodnik po historii jogi dla początkujących

Co to jest przywłaszczenie kulturowe?

W ostatnich latach rozpoczęła się dyskusja na temat „kulturowego zawłaszczania” jogi. Przywłaszczenie kultury to przejmowanie, marketing i egzotyfikacja praktyk kulturowych od historycznie uciskanych populacji. Problem jest niewiarygodnie złożony i obejmuje dwie skrajności: Pierwsza to sterylizacja jogi poprzez usunięcie dowodów jej wschodnich korzeni, aby nie „obrażała” praktykujących jogę z Zachodu. Przeciwną skrajnością jest gloryfikacja jogi i Indii poprzez komercjalizację, taką jak tatuaże Om, koszulki z hinduskimi bóstwami lub sanskryckie pisma, które często są łączone z jogą lub wybieraniem indyjskich imion.

Nauczyciele jogi i uczniowie zaczynają zadawać pytania: „Jaka jest różnica między przywłaszczeniem kulturowym a uznaniem kulturowym?” i „Jak mogę nadal ćwiczyć jogę, nie będąc obraźliwym?”

Zobacz też Czy naprawdę znasz prawdziwe znaczenie jogi?

Według dr Rumyi S. Putcha, badacza postkolonializmu, badań nad rasą krytyczną i gender studies, nadal zadajemy niewłaściwe pytania. „Terminologia„ kulturowe zawłaszczenie ”sama w sobie jest sposobem na osłabienie faktu, że mówimy o rasizmie i europejskim kolonializmie” - mówi. „Podważa to, co dzieje się jako„ kulturowo niewłaściwe ”, aby nie zakłócać marketingu masowej jogi, co prowadzi nas do zadawania pytań powierzchownych, takich jak:„ Nie chcę być kulturowo nieodpowiedni, więc jak mogę odpowiednio docenić kulturę? ' Nie chodzi o docenienie kontra przywłaszczenie. Chodzi o zrozumienie roli władzy i dziedzictwa imperializmu ”.

Dr Shreena Gandhi, profesor religioznawstwa na Michigan State University, i Lillie Wolff, zwolenniczka Crossroads Antiracism, podkreślili w artykule z 2017 roku „Joga i korzenie przywłaszczenia kultury”, że celem tych rozmów nie powinny być osoby o białych praktykujących przestać praktykować jogę, ale raczej dla nich „poświęć chwilę, aby spojrzeć poza siebie i zrozumieć, w jaki sposób historia praktyki jogi w Stanach Zjednoczonych jest ściśle związana z większymi siłami” - takimi jak kolonizacja, ucisk i fakt, że praktyka oddania, która przez tysiące lat była bezpłatna, jest obecnie wprowadzana na rynek i sprzedawana.

Zobacz także oś czasu i historię jogi w Ameryce

Jako indyjsko-amerykański nauczyciel, praktykujący i pisarz często zastanawiam się, dlaczego to tak wiele dla mnie znaczy i dlaczego nie mogę przedstawić prostych wypunktowań na temat tego, co sprawia, że ​​joga jest „doceniająca”, a nie „zawłaszczająca”. Po prostu wiem, kiedy zaczynam czuć się chory lub zraniony - na przykład przy stole konferencyjnym, gdy administrator sugeruje, że elementy wschodnie, takie jak dzwony używane do trenowania umysłu skupienia się na teraźniejszości (dhjana), zagrozą komfortowi białych praktykujących w Ameryce . Albo gdy młody dyrektor nowej organizacji zajmującej się jogą pyta mnie, gdzie najszybciej może uzyskać 300-godzinny certyfikat z jogi, pomijając fakt, że joga jest procesem zrównoważonego życia na całe życie. Lub kiedy widzę gwiazdy w mediach społecznościowych i reklamy jogi promujące atletyczne, modelowe ciała w seksownych strojach,potencjalnie zachęcanie do większego przywiązania do przedmiotów i tworzenie niepewności, zamiast łagodzenia cierpienia. Albo kiedy przechodzę obok sklepu z rodzicami, tylko po to, by zobaczyć ich zdezorientowanie, dlaczego święte pisma hinduskie - które mój ojciec potrafi czytać, czytając w sanskrycie - zostały wydrukowane na bluzie z kapturem i wrzucone na stos sprzedaży.

„Myślę, że nie zdają sobie sprawy, że to nie są tylko projekty. Są to słowa, które mają dla ludzi głębokie znaczenie ”- mówi mój ojciec.

Zobacz także Sanskryt 101: 4 powody, dla których warto studiować ten starożytny język

Pytania, które należy zadać na temat przywłaszczenia kulturowego 

Jego uczucia uświadamiają mi, że wiele zachodnich firm zajmujących się jogą i konsumentów nie wie, co sprzedają i co sprzedają. I właśnie to musimy razem zmienić, zadając głębsze pytania, takie jak:

  • „Czy naprawdę rozumiem historię praktyki jogi, którą dzisiaj tak swobodnie mogę praktykować, a która kiedyś była wyśmiewana i zabroniona przez kolonistów w Indiach?”
  • „W miarę uczenia się, czy czuję się komfortowo z praktykami i zakupami, które wybieram, czy powinienem dokonać pewnych zmian?”
  • „Czy praktyka, którą prowadzę, promuje pokój i uczciwość dla wszystkich?”

Kształcenie się, podobnie jak praktyka jogi, może być postrzegane jako proces ewolucyjny. Zacznij tam, gdzie jesteś. Być może rozwinąłeś już dużo świadomości, która jest coraz lepiej dostrojona. A dla niektórych - Hindusów lub nie, doświadczonych praktykujących jogę lub nie - ten artykuł jest pierwszym kontaktem z czymś, z czego nigdy nie zdawałeś sobie sprawy.

Zobacz także Wake-Up Call Jogini muszą przywrócić „prawdziwą jogę” do swojej praktyki

O naszym autorze

Rina Deshpande jest nauczycielką, pisarką i badaczką jogi i praktyk uważności. Dorastając z indyjską filozofią jogi, odkryła na nowo jej głęboką wartość jako nauczycielka w szkole publicznej w Nowym Jorku. Od 15 lat ćwiczy jogę i dzieli się jej dobrodziejstwami na całym świecie. Po studiach jogi i uważności jako samoregulacji w Harvard Graduate School of Education, opracowuje program nauczania badań naukowych i edukacji ponadpodstawowej. Jest autorką Jars of Space , nowej książki zawierającej odręcznie i ilustrowaną poezję jogiczną. Dowiedz się więcej na @rinathepoet lub rinadeshpande.com.

Zalecane

Joga na skoliozę z Elise Browning Miller
Obudź się i rozluźnij
Baw się z playlistą z okazji międzynarodowego dnia jogi, aby uczcić lato