Czym jest miłość? Zrozum 3 duchowe poziomy miłości

Czym jest miłość? Tak bardzo, jak byśmy chcieli, nie możemy zmusić się do miłości. Ale możemy zrozumieć jego wiele poziomów i łatwiej połączyć się z jego źródłem.

„Wiem, że istnieje miłość” - powiedział mój stary przyjaciel Elliot. „Moje pytanie brzmi: dlaczego tak często nie mogę tego poczuć?”

Byliśmy w trakcie prowadzonego przeze mnie warsztatu „Odkrywanie serca”. Elliot niedawno stracił ojca, więc zapytałem go: „Mówisz o czymś konkretnym?”

- Oczywiście - powiedział. Kiedy opowiadał mi historię śmierci swojego ojca, poczułem głębokie poczucie uznania. Pytania, które poruszył jego doświadczenie, są kwestiami zasadniczymi, pytaniami, którymi wszyscy się zajmujemy, badając najbardziej fundamentalne, a jednocześnie nieuchwytne ze wszystkich ludzkich uczuć: miłość.

Elliot i jego ojciec byli uprzejmymi nieznajomymi przez prawie 20 lat. Kiedy jednak ojciec poważnie zachorował, jedyną osobą, której chciał wokół siebie, był jego syn. „Wiedziałem, że dano nam wielką szansę na otwarcie się na siebie” - powiedział Elliot. "Ciągle myślałem: 'Teraz w końcu dostanie to, kim naprawdę jestem! Będziemy się związać i będę mógł wreszcie poczuć do niego miłość!"

Zobacz także Medytacja kochaj, czym jest

Problem polegał na tym, że Elliot nie mógł wykopać ani jednej bryłki miłości do swojego ojca. On chciał się z nim kochać. Wiedział, że powinien go kochać. Ale ich wspólna historia ukształtowała taki nawyk odłączenia, że ​​w ogóle nic nie czuł.

Jak to jest miłość

Więc Elliot zrobił jedyną rzecz, jaką przyszło mu do głowy, aby zniwelować lukę. Zapytał się: „Jak będę działać, jeśli nie czuć miłość do mojego ojca?” Następnie działał zgodnie z pojawiającą się w nim intuicją.

Elliot zdał sobie sprawę, że kiedy naprawdę kogoś kochamy, zwracamy uwagę na najdrobniejsze szczegóły jego istnienia. Więc ćwiczył zwracanie bacznej uwagi na swojego ojca. Zwolnił się i starał się skupić uwagę na oddechu ojca. Służył swojemu ojcu. Stawiał czoła emocjonalnym kryzysom pozostałych członków rodziny. Krótko mówiąc, zrobił wszystko, co zrobiłby oddany syn - i zrobił to, najlepiej jak mógł, jako surowość, praktykę.

Zobacz także Poczuj się najlepiej w tym sezonie

Ojciec Elliota zmarł trzy miesiące później, a Elliot siedział na pogrzebie z suchymi oczami, wciąż czekając, aż jego serce się otworzy. Podczas ostatniego hymnu ostatecznie stracił nadzieję. Osunął się na swoje miejsce, głęboko zmęczony, bez żadnego wysiłku.

W tym momencie, jak mała strużka ze spiętrzonego strumienia, poczuł w sercu poruszenie czułości. Doszło cicho, ale było prawie szokująco słodkie. To była miłość, którą próbował poczuć. „Czułem się, jakbym sięgnął po jakąś wielką, bezosobową energię miłości,” powiedział mi. „Nie wykluczało to mojego ojca, ale na pewno nie dotyczyło go. Zamiast tego, uczucie, które miałem w tamtej chwili, było takie, że nie było nic oprócz miłości. Wszystko było miłością.„ O mój Boże ”- pomyślałem. Mam duchowe przeżycie, właśnie tutaj, na pogrzebie mojego ojca! ”„ Ta myśl wydała mu się tak zabawna, że ​​zachichotał - wywołując coś w rodzaju zamieszania w kaplicy pogrzebowej, gdy ludzie odwracali się, by zobaczyć, co go rozśmiesza. nieodpowiedni moment.

„Zastanawiałem się, skąd wzięła się ta miłość” - powiedział mi. - Czy to była nagroda za opiekę nad moim ojcem? Jeśli tak, to dlaczego jej tam nie było, gdy tego potrzebowałem, że tak powiem?

Zdałem sobie sprawę, że za pytaniem Elliota krył się jeszcze głębszy zestaw pytań, które nękają nas wszystkich. Mówią mniej więcej tak: Jeśli miłość jest prawdziwa, dlaczego nie czuje się tak, jak zawsze słyszałem, że powinna? Dlaczego nie mogę tego czuć cały czas? I dlaczego tak często brakuje miłości, jest ona bolesna lub jedno i drugie?

Miłość to rzecz wielopoziomowa

Większość z nas przez całe życie była zdezorientowana miłością. W rzeczywistości często zaczynamy życie wewnętrzne jako poszukiwanie - świadomego lub nieświadomego - źródła miłości, którego nie można odebrać. Mogliśmy dorastać, czując się niekochani lub wierząc, że musimy dokonać heroicznych wyczynów, aby zasłużyć na miłość. Nasi rodzice, filmy, które oglądamy, nasze środowisko kulturowe i religijne dają nam wyobrażenia o miłości, która wywiera na nas wpływ długo po tym, jak zapomnieliśmy o jej źródle. Kiedy czytamy książki duchowe i spotykamy nauczycieli, nasze zrozumienie miłości może się jeszcze bardziej skomplikować, ponieważ w zależności od tego, co czytamy lub z kim się uczymy, otrzymujemy nieco inne spojrzenie na znaczenie miłości w życiu duchowym.

Niektórzy nauczyciele mówią nam, że naszą istotą jest miłość; inni mówią, że miłość jest pasją, emocją, która prowadzi do uzależnienia i lgnięcia. Jeśli jesteśmy na ścieżce oddania, takiej jak bhakti joga, sufizm lub mistyczne chrześcijaństwo, często uczymy się, że drogą do oświecenia jest zakochanie się w Bogu i pozwolenie tej miłości wzrastać, aż nas pochłonie i staniemy się jednym z Ukochany. Jeśli jesteśmy na ścieżce jogicznej bardziej opartej na wiedzy, możemy nauczyć się patrzeć z ukosa na uczucia błogości i miłości, które pojawiają się w praktyce, ponieważ, jak nam powiedziano, przestronność, która jest naszym celem, wykracza poza takie uczucia.

Wkrótce zaczniemy się zastanawiać, gdzie w tym wszystkim leży prawda. Kiedy nauczyciele duchowi używają słowa miłość, o jakiej miłości mówią? Czy eros (miłość romantyczna lub seksualna) naprawdę różni się od agape, tak zwanej miłości bezwarunkowej lub duchowej? Czy miłość oddania to to samo co współczucie, czy miłość do ludzkości? Czy miłość jest czymś, co musimy czuć, czy wystarczy okazywać życzliwość i kierować pozytywne myśli do siebie i innych? Jak to się dzieje, że niektórzy nauczyciele mówią nam, że miłość jest zarówno drogą, jak i celem, podczas gdy inni wydają się całkowicie ignorować ten temat?

Zobacz także Powering Your Spirituality

Tylko w życiu duchowym słowo miłość jest używane na co najmniej trzy sposoby, a nasze doświadczenie i rozumienie miłości będzie się różnić w zależności od tego, o którym jej aspekcie myślimy. W celu omówienia, odnieśmy się do tych trzech aspektów miłości jako (1) Miłości Absolutnej lub Wielkiej Miłości, o której Ramakriszna, Rumi i nauczyciele bhakti jogi i niedualistycznej Tantry mówią nam, że jest wszechobecna, bezosobowa. i podstawa wszechświata; (2) nasze indywidualne doświadczenie miłości, które jest dziwaczne, osobiste i zwykle skierowane do czegoś lub kogoś; i (3) miłość jako sadhana (praktyka).

1. Absolutna miłość

Miłość przez duże L: To Wielka Miłość, miłość jako źródło wszystkiego, miłość jako radykalna jedność. Na tym poziomie miłość jest inną nazwą Absolutnej Rzeczywistości, Najwyższej Świadomości, Brahmana, Boga, Tao, Źródła - tej ogromnej obecności, którą tradycja Szajiwity czasami nazywa Sercem. Tradycja jogi często opisuje Rzeczywistość Absolutną jako satchidananda - co oznacza, że ​​jest to czysta istota, obecna wszędzie i we wszystkim (sat), że jest z natury świadoma (chit) i że jest esencją radości i miłości (ananda).

Zobacz także Prosta pięcioczęściowa praktyka zachęcania do akceptacji siebie

Jako ananda, Wielka Miłość jest wpleciona w tkankę wszechświata, co oczywiście stawia ją również w centrum naszego własnego istnienia. Większość z nas dostrzega przebłyski Wielkiej Miłości w jakimś momencie swojego życia - być może w naturze, z bliskim partnerem lub w momencie więzi z naszymi dziećmi. Pamiętamy te doświadczenia przez lata później, często do końca życia. Pamiętamy ich odrętwienie, poczucie głębokiej więzi, którą nam dają, oraz fakt, że nawet jeśli miłość, którą odczuwamy, wydaje się być inspirowana przez kogoś lub coś konkretnego, ma ona głęboko bezosobową, uniwersalną jakość. Czasami Wielka Miłość uderza w nas jakby odsłonięta i zmienia nasze życie.

Tak było u mnie pewnego listopadowego wieczoru w 1970 roku. Siedziałem z przyjacielem w salonie, słuchając albumu Grateful Dead, kiedy bez ostrzeżenia wezbrało we mnie wszechogarniające doświadczenie radości. Stan pojawił się pozornie znikąd, uczucie czułości i ekstazy, które zdawało się wypływać ze ścian i powietrza, niosąc ze sobą poczucie, że wszystko jest częścią mnie.

To doświadczenie zainspirowało palące pragnienie powrotu do niego i ostatecznie stało się motywem mojej praktyki duchowej. Wtedy jednak zrobiłem to, co większość z nas robi, gdy dostrzegamy przebłysk bezwarunkowej czułości: rzutowałem swoje wewnętrzne doświadczenie na osobę, z którą akurat się znalazłem i zdecydowałem (raczej katastrofalnie, jak się okazało), że to on miłość mojego życia i partnerka mojej duszy.

2. Indywidualna miłość

Wszyscy przez całe życie nieustannie robimy to, co robiłem - projektujemy na innych ludzi i rzeczy uczucia miłości, które faktycznie pochodzą z wnętrza. „To była muzyka” - mówimy. „To był Ned (albo Sarah, albo Jeannie). To było fale! To była obecność mojego nauczyciela!” Jednak pogląd jogiczny to wszystkonaszych doświadczeń ludzkiej miłości są w rzeczywistości przebłyskami Wielkiej Miłości. („Radość Boga przenosi się z nieoznakowanego pudełka do nieoznakowanego pudełka” - napisał Rumi. „Ukrywa się w nich, aż pewnego dnia je rozbija”). Dopiero gdy miłość zostaje przefiltrowana przez pryzmat ludzkiej psychiki, zaczyna się wyglądają na konkretne i ograniczone. Zostaje zasłonięty naszymi myślami i uczuciami i zaczynamy myśleć, że miłość przychodzi i odchodzi, że możemy ją odczuwać tylko dla niektórych ludzi lub że nie ma wystarczająco dużo miłości, aby się obejść. Nic na to nie poradzę.

Zobacz także Nauczanie jogi pokochania siebie

Nasze zmysły, umysł i ego, zaprogramowane na stałe, aby dać nam doświadczenie oddzielenia i rozróżnienia, ustawiają nas w przekonaniu, że miłość jest poza nami, że niektórzy ludzie, miejsca i rzeczy są kochani, a inni nie, a ponadto, że miłość jest inna smaki: miłość matki, miłość romantyczna, miłość do filmów, miłość do natury, współczująca miłość, miłość seksualna, miłość do przytulnego uczucia przebywania pod kołdrą pod koniec długiego dnia.

Krótko mówiąc, jeśli Wielka Miłość w naturalny sposób jednoczy, nasze indywidualne, ludzkie doświadczenie miłości podlega zmianom i stratom, nastrojom i przypływom, przywiązaniom i niechęci. Nie ma znaczenia, kogo lub co kochamy; w pewnym momencie przedmiot naszej miłości zniknie z naszego życia, zawiedzie nas lub przestanie być kochany, po prostu dlatego, że zmiana jest naturą istnienia. Tak więc miłość indywidualna jest zawsze dotknięta cierpieniem, nawet jeśli miłość, którą odczuwamy, jest „duchowa”.

Słyszałem kiedyś, jak ktoś pytał wielkiego nauczyciela duchowego: „Czy kochanie ciebie spowoduje, że będę cierpieć tak, jak cierpiałem, kochając innych ludzi?”. Nauczyciel odpowiedział: „Jeśli kochasz mnie tak, jak kochałeś innych ludzi, będziesz cierpieć”. Mówił, że dopóki myślimy, że miłość pochodzi od czegoś spoza nas - nawet od Boga lub mistrza duchowego - będziemy doświadczać bólu. Pomyśl o udrękach poetów sufickich! Pomyśl także o bólu, który cierpimy, gdy, podobnie jak mój przyjaciel Elliot, nie czujemy się wystarczająco kochający, lub gdy nie możemy zmusić miłości do przybycia takiej formy, w jakiej chcemy, lub gdy czujemy się samotni, niedoceniani lub deprecjonujące lub kiedy, mimo że wiemy przywiązanie prowadzi do cierpienia, nie możemy przestać myśleć, że miłość, którą odczuwaliśmy, pochodzi od Joe lub Alice, a ta miłość odeszła, ponieważ Joe lub Alice odeszli!

Zobacz także Stwórz życie, które kochasz

Powiedzieć, że nasze indywidualne doświadczenie miłości może być niezadowalające, zmienne lub niepełne, nie oznacza, że ​​jest ono mniej realne niż Wielka Miłość. To jest wielka miłość, która po prostu poddane filtracji. Praktyka jogi polega na usunięciu filtra, zamknięciu luki między naszym ograniczonym doświadczeniem a doświadczeniem wielkości, które wszyscy nosimy w sobie. O to właśnie chodzi w praktyce kontemplacyjnej - zwłaszcza w praktyce kochania.

3. Miłość jako sadhana

Trzeci rodzaj miłości - miłość jako praktyka - jest lekarstwem na straszliwą rozbieżność, jaką czasami odczuwamy między naszym poczuciem tego, czym może być miłość, a rzeczywistością naszego zwykłego jej doświadczenia. Praktyka miłości - działania i postawy, które tworzą atmosferę dobroci, akceptacji i jedności w nas i w otaczających nas ludziach - jest nie tylko podstawą życia duchowego, ale także podstawą cywilizacji. Nie zawsze czujemy wdzięczność, ale pamiętajmy, żeby podziękować. Nie zawsze lubimy innych ludzi, ale możemy starać się zwracać uwagę, kiedy z nami rozmawiają i pomagać im, gdy mają kłopoty. Możemy nie czuć się dobrze ze sobą przez cały czas, ale możemy ćwiczyć delikatne traktowanie siebie, zwalnianie i oddychanie, gdy chcemy się spieszyć, lub rozmawianie z naszymi wewnętrznymi głosami samokrytyki i osądu.Jeśli chodzi o życie codzienne, uczucie miłości może być mniej ważne niżdziałając kochający.

Nie jest to argument za przyklejonymi uśmiechami ani za zwykłą grą polegającą na ukrywaniu złości i osądu za maską fałszywej słodyczy. Praktyka kochania nigdy nie polega na przedstawianiu fałszywego frontu. Zamiast tego jest aktywną odpowiedzią na jedno z największych pytań w życiu: jak mogę, pomimo tego, co czuję w danym momencie, zaoferować to, co najlepsze dla siebie i innych ludzi?

Jeśli pozy to zapytanie do siebie albo, jeszcze lepiej, należy zadać sobie (podobnie jak Elliot), jaki chciałbym działać, jeśli zostały uczucie miłości? -Ty ostatecznie odkryć praktyki, które pomaga stopić swój zamrożone serce, więc miłości, która zawsze kryje się za naszymi emocjonalnymi barykadami, może pokazać swoje oblicze. Jedna z moich uczennic, złapana w kłótnię ze swoim pasierbem, zadała sobie pytanie: „Jak bym się czuła, gdybym naprawdę teraz poczuła miłość?” Odpowiedzią, która się pojawiła, było „odprężenie”. Więc ćwiczyła relaksację z oddechem i była w stanie rozmawiać ze swoim synem bez uścisku strachu i osądu, które polaryzowały ich dwoje.

Jak połączyć się ze źródłem miłości

Przez lata dwie praktyki pomogły mi ponownie połączyć się ze źródłem miłości. Obie kultywują poczucie jedności. Obie opierają się na przekonaniu, że najlepszym sposobem na ominięcie ego, które odcina nas od miłości, jest nauczenie się, jak podkopać nasze poczucie separacji.

Pierwsza to praktyka rozpoznawania, że ​​świadomość innej osoby jest tą samą świadomością, która jest we mnie. Wiele lat temu musiałem pracować z wymagającym, krytycznym, ograniczonym szefem. Pewnego dnia, kiedy była szczególnie kłująca, a ja byłem szczególnie świadomy mojego dyskomfortu w jej obecności, spojrzałem jej w oczy, skupiłem się na świetle odbitym w jej źrenicach i przypomniałem sobie, że świadomość, siła życiowa, obecność to, co patrzyło jej oczami, było dokładnie tym samym, co świadomość, która patrzyła przeze mnie. Niezależnie od różnic w naszych osobowościach, stanach mentalnych i emocjonalnych, ona i ja byliśmy tacy sami na poziomie czystej świadomości. Nie inny, ale jeden.

Zobacz także „Joga relacji”

Zaskoczyło mnie, jak szybko zniknęło poczucie wyobcowania i irytacji. Praktyka rozpoznawania stała się strategią, która pozwoliła mi wygodnie pracować z tą kobietą i wracam do niej teraz, gdy czuję brak miłości. Bardziej niż jakakolwiek praktyka, jaką kiedykolwiek wykonywałem, pomaga usunąć zarodki wyobcowania, drażliwości i zazdrości, które blokują mój umysł i tworzą bariery dla Wielkiej Miłości.

Druga praktyka, której używam, trafia prosto w sedno naszego poczucia braku, do sekretnego poczucia braku wystarczającej ilości miłości do ofiarowania. Wielkim kłamstwem, jakie rodzi w nas uczucie rozłąki, jest złudzenie, że jesteśmy niekochani lub odcięci od miłości, że nie ma wystarczająco dużo, aby się obejść. Nie czując się kochanym, przekazujemy nasze poczucie braku innym, więc nawet gdy próbujemy dawać miłość, zamiast tego pojawia się niepokój lub lgnięcie. Jednak, jak mówi Rumi w jednym ze swoich wielkich wierszy, miłość jest zawsze obecna, zawsze dostępna, zawsze gotowa, by nas przelać. „Od 60 lat” - pisze Rumi - „zapominałem, / w każdej chwili, ale ani na sekundę / czy to płynie w moim kierunku zwolniło lub zatrzymało się”.

Zamknij na chwilę oczy i wyobraź sobie, że siedzisz pośrodku ogromnego strumienia miłości. Wyobraź sobie, że miłość płynie w twoim kierunku jak woda lub wlewa się w ciebie jak delikatny wiatr. Niezależnie od tego, czy naprawdę czujesz tę miłość, czy nie, wyobrażaj sobie, że płynie ona do ciebie i do ciebie.

Innym sposobem na otrzymanie miłości jest wyobrażenie sobie, że tuż za oknem twojego pokoju siedzi współczująca i kochająca istota, ktoś mądry i niesamowicie wybaczający. Ta osoba patrzy na ciebie przez okno; jej spojrzenie chroni cię i otacza słodyczą.

Zobacz także 5 rzeczy, których joga nauczyła mnie o miłości

Pozwól sobie na miłość, która płynie do ciebie z tej istoty. Jeśli pojawią się myśli, aby to zablokować - takie jak „Nie zasługuję na to” lub „To tylko ćwiczenie; to nie jest prawdziwe” - zauważ je i pozwól im odejść tak, jak możesz w medytacji, mówiąc: „Myślenie”, a następnie wydychając tę ​​myśl. Twoim jedynym zadaniem jest otrzymywanie.

Kiedy otwierasz oczy, rozejrzyj się wokół z myślą, że miłość, którą kontemplujesz, wciąż płynie do ciebie z tego, co widzisz, iz samego powietrza.

Prawdę mówiąc, tak jest. Wielka Miłość, miłość, która jest rdzeniem wszystkiego, jest obecna we wszystkim, wyglądając w każdej chwili, w której czujemy iskrę czułości, uznania lub uczucia. Jakikolwiek błysk miłości jest iskrą tego ognia i prowadzi nas z powrotem do niego.

Sally Kempton, znana również jako Durgananda, jest autorką, nauczycielką medytacji i założycielką Instytutu Dharana.

Zalecane

Czy idziesz komandosem w spodniach do jogi?
Dostrojenie czakry: wprowadzenie do Svadhisthany
Przewodnik dla początkujących do pranajamy