Kiedy joga staje się psychoterapią

Moja mama jest psychoterapeutką. Zostałem nauczycielem jogi z tego samego pragnienia leczenia. Zaintrygowała mnie zdolność jogi do jednoczesnego radzenia sobie z ciałem i umysłem: problemy emocjonalne, które mogą zająć lata w konwencjonalnej terapii, zostały wyniesione na powierzchnię fizycznie, a przyczyny fizycznych chorób często można było wywnioskować podczas rozmowy.

Dla mnie połączenie jogi i psychoterapii było naturalne. Uczniowie przychodzili do mojej klasy nie tylko potrzebując wysiłku fizycznego, ale często z wielkim bólem emocjonalnym. Dla tych, którzy zostawali po zajęciach, aby porozmawiać, spędzałem czas słuchając ich problemów i próbując pokierować ich ścieżką uzdrawiania. W większości przypadków byłyby to ćwiczenia lub medytacja. Ale innym razem rozmawiałem z nimi ze szczerością mojego nauczyciela, Yogi Bhadżana, mistrza Jogi Kundalini, który często nawet nie pozwalał swoim uczniom dokończyć zdania przed przeczytaniem ich energii i udzieleniem instrukcji.

Nigdy nie posunąłem się tak daleko, ale zapuszczanie się w „terapeutyczną rozmowę” z moimi uczniami trochę mnie przeraża, częściowo dlatego, że przychodzi mi to tak łatwo. W końcu jestem tylko nauczycielem jogi, wyszkolonym tylko w zakresie wpływu określonych zestawów ćwiczeń na ciało, umysł i ducha. Nie jestem psychoterapeutą. Nie mam zaawansowanego dyplomu z psychologii ani pracy socjalnej, ani nie mam żadnego przeszkolenia w zakresie oderwania klinicznego, którego terapeuci używają do ochrony osób znajdujących się pod ich opieką. To poważna sprawa, a jako nauczyciel jogi miałem uczniów z poważnymi problemami - nałogami, chorobą afektywną dwubiegunową. Nie daj Boże, powinienem przekroczyć swoje granice i powiedzieć coś złego.

Na zajęciach, na których nasi uczniowie przyjeżdżają, aby leczyć zarówno rany fizyczne, jak i emocjonalne, mogą zwrócić się do nas o radę - nie dotyczącą postawy, ale relacji, trudności, kwestii moralnych i etycznych i nie tylko. Wielu z nas nie jest przygotowanych na tego rodzaju więzi i odpowiedzialność. Jak poruszamy się po płynnej granicy między nauczycielem a terapeutą? Odpowiedź często zależy od tego, jak zostałeś przeszkolony.

Joga starej szkoły: zachowaj sztywną górną wargę

Wiele lat temu Angela Farmer praktykowała w studiu BKS Iyengar w Indiach. Popołudniami Iyengar ustawiał swoich uczniów na półgodzinnych zakrętach, co Farmer uznał za rozdzierające. Coś się w niej uwolniło i każdego dnia łzy płynęły z jej oczu w kałuże na podłodze.

„Trwało to bez wzmianki” - mówi Farmer - „Aż pewnego dnia Iyengar po prostu powiedział:„ Przestałeś płakać ”.

Farmer uważa teraz, że daleka od przepracowania swoich emocji, po prostu dotarła do miejsca, w którym mogłaby utrzymać w sobie więcej stresu.

„Zniechęcono Cię do wyrażania emocji” - mówi Farmer o swojej praktyce Iyengara. Farmer, będąca obecnie znaną nauczycielką jogi, mówi, że nauczycielom jogi przeszkolonym głównie w dyscyplinach fizycznych trudno jest odnieść się do przełomów emocjonalnych i załamań, które często towarzyszą praktyce jogi. „Kiedy zdarza się to ich uczniom”, mówi, „tracą równowagę”.

Dla Farmera znalezienie sposobu, aby pomóc swoim uczniom, oznaczało znalezienie dla siebie innego rodzaju praktyki. „Zdałem sobie sprawę, że nie wolno było tam być całej mojej stronie”.

Joga New Age: Przyjdź do mamy

„Nie każdy robi to, czego nas uczono” - mówi Gurmukh Kaur Khalsa, założyciel jogi Golden Bridge i nauczyciel Jogi Kundalini od ponad trzech dekad. „Dostaliśmy cały styl życia, a nie tylko styl maty. Równie ważne jak asana, uczono nas, jak działa umysł i jak pomóc ludziom dojść do ich neutralnego umysłu”.

I pomóż im, ona to robi. Po zajęciach Gurmukh zwykle czeka na nią długa kolejka uczniów.

„Aby pomagać ludziom”, mówi Gurmukh, „musisz wiedzieć, gdzie oni są”. Niektórzy uzdrowiciele potrafią czytać aury, mówi Gurmukh, ale większość nauczycieli musi słuchać historii swoich uczniów.

Najczęściej przepisywanym przez Gurmukha narzędziem jogicznym jest 40-dniowa medytacja, narzędzie ćwiczeń, które Gurmukh wybiera dla każdego ucznia. Ale najlepszym lekarstwem Gurmukh jest jej własna energia Matki, godziny, które spędza po prostu słuchając uczniów.

„Jeśli nie jestem w stanie im pomóc”, mówi Gurmukh, „mam całą sieć ludzi [którzy mogą]”. Jej sieć obejmuje dziesiątki lekarzy, psychiatrów, akupunkturzystów, kręgarzy i nie tylko. „Jeśli ktoś ma raka, nie zamierzam dać mu szybko soku. Zamierzam wysłać go do kogoś, kto pomoże mu na dłuższą metę”.

Dostrzeganie granic, odkrywanie możliwości

Wiele z tych skierowań trafia do dr Barbary Wingate, psychiatry z Filadelfii, profesora na Uniwersytecie Pensylwanii i certyfikowanej nauczycielki Jogi Kundalini, która używa jogi w leczeniu pacjentów psychiatrycznych.

Sarah (jej prawdziwe imię i dane osobowe zostały zmienione) była studentką medycyny z „znaczną depresją” - mówi Wingate. Sarah wyjeżdżała na trzy miesiące i nie chciała brać leków. Wingate szanował uczciwość Sarah, ale ona też się martwiła.

„W środku sesji” - mówi Wingate - „położyłem się na podłodze i powiedziałem:„ Dam ci narzędzie. Nauczę cię rozciągania pozycji i oddechu ognia ”.

Obawy Wingate dotyczące niekonwencjonalnego wyglądu zostały złagodzone, gdy Sarah upadła na podłogę i wykonała z nią ćwiczenie.

Jednak Wingate jest znacznie bardziej ostrożna w wykorzystywaniu swojej wiedzy psychiatrycznej w studiu jogi.

„Jako nauczyciel jogi chcę zachować wyraźną granicę” - wyjaśnia Wingate. „Nie uważam, że jeśli ludzie przychodzą do mnie na zajęcia jogi, powinienem leczyć ich psychiatrią”.

„Jeśli nie jesteśmy wyszkolonymi terapeutami, nie jesteśmy terapeutami” - mówi Blake Martin, nauczyciel-trener tajskiej jogi w Kanadzie. „W Kanadzie byłyby ogromne problemy z odpowiedzialnością, gdybym poszedł komuś doradzić”.

Więc skąd wiesz, gdzie jest ta linia? Według Martina: „Jak tylko robię coś innego niż aktywne słuchanie, przekroczyłem to. Gdy tylko udzielę im rady i powiem:„ Czy myślisz, że to dotyczy twojej matki? ”.

„Nie sądzę, że Twoim obowiązkiem jest naprawianie ludzi, gdy rozpoznają, że mają problem” - kontynuuje Martin - „Ale nie powinieneś ich po prostu porzucać. Nie możesz uciec i powiedzieć:„ Cóż, wygląda na to, że płaczę, mam coś innego do roboty. Twoim obowiązkiem jest poprowadzić ich przez ten moment ”.

Światła przewodnie

Jak więc możemy pokierować naszymi uczniami, gdy nie jesteśmy pewni naszej własnej zdolności do tego? Oto kilka wskazówek, które pomogą Ci odpowiedzialnie im pomóc.

Użyj swojego barometru emocjonalnego. Niektórzy nauczyciele, którzy naturalnie oferują terapię emocjonalną, mogą mieć trudności z wyczuciem, kiedy przekroczyli granicę od nauczania do terapii. Więc skąd wiesz?

Twój najlepszy barometr, mówi Wingate, jest emocjonalny. „Jeśli jesteś zbyt podekscytowany, aby nauczać obiektywnie, jeśli coś wywołuje u Ciebie emocje, może to być problem, który uderza zbyt blisko domu. Kiedy zaczynasz czuć się wytrącony z równowagi, wtedy wiesz”.

Wingate mówi, że jeśli regularnie posuwasz się za daleko, w końcu dostaniesz skargi.

Utrzymaj przestrzeń. Najpewniejszą i najlepszą rzeczą, jaką możemy zrobić dla naszych uczniów, jest na szczęście najbardziej terapeutyczne: po prostu słuchaj. Utrzymaj przestrzeń. „Nie możesz stworzyć dla nich miejsca, w którym czują się bezpiecznie, jeśli nie czujesz się bezpiecznie” - mówi Farmer. „Próbuję być otwarty na wszystko, co się wydarzy. Staram się pozostać w sobie i stamtąd słuchać”.

Zbierz wymarzony zespół. Zwłaszcza jeśli jesteś nauczycielem, który nie czuje się dobrze z poradnictwem, Gurmukh zaleca nawiązywanie kontaktów w celu znalezienia najlepszych uzdrowicieli w Twojej społeczności. „Musisz mieć mnóstwo ludzi” - mówi Gurmukh. Zbierz panel profesjonalistów, do których możesz skierować swoich uczniów. W ten sposób, gdy pojawią się problemy spoza twojej ligi, nie zostawisz swoich uczniów na lodzie.

Następnym razem, gdy będziesz miał ochotę pocieszyć i doradzić uczniowi ze łzami w oczach, cofnij się o krok i przeanalizuj sytuację. Chociaż pragnienie porady może być silne, konieczna jest zdrowa ostrożność. W każdym razie nie możesz się pomylić, jeśli pozwolisz, by intuicja, neutralny umysł i lista poleconych przemówiły za Ciebie.

Dan Charnas nauczał Jogi Kundalini od ponad dziesięciu lat i studiował pod okiem Gurmukha i nieżyjącego już dr Yogi Bhadżana. Mieszka, pisze i naucza w Nowym Jorku.

Zalecane

6 sposobów, w jakie joga może pomóc planecie w tym miesiącu
Mark Stephens
Elena Brower