Rozmowa z Sarah Powers

Pachnące kadzidłem i rozgrzane przez społeczność zajęcia z Sarah Powers to mieszanka yin i yang, buddyzmu i jogi. Powers, który uczy od 14 lat, obecnie prowadzi zajęcia w Deer Run Zendo w Corte Madera w Kalifornii.

Yoga Journal: Czy nie pracowałeś nad magisterską z psychologii transpersonalnej, zanim zacząłeś uczyć jogi?

Sarah Powers: Zdecydowałam się napisać pracę magisterską na temat porównania trzech stylów jogi, których się uczyłam - Viniyoga, Iyengar i Ashtanga. W pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że nie chcę analizować praktyki w ten sposób, aby ją intelektualizować. Porzuciłem program, zdając sobie sprawę, że wolę uczyć jogi niż zostać terapeutą. Jakiś czas temu wróciłem, aby ukończyć studia. Po zakończeniu pierwszego dnia ponownie zdałem sobie sprawę, że nie chcę spędzać tych wszystkich godzin na studiowaniu teorii. Więc znowu odpadłem. Wróciłem do praktyki jogi poświęconej samokształceniu. Wróciłem do nauczania poczucia, że ​​podczas praktyki mogę zachęcić do dociekań terapeutycznych.

YJ: Jak rozwinęła się twoja więź z buddyzmem?

SP: Zainteresowałem się czytaniem literatury na temat natury rzeczywistości dzięki spotkaniu Ty, mojego męża, w wieku 18 lat. Przez lata czytałem ludzi takich jak Jack Kornfield, Ken Wilber, Toni Packer, nie czując się szczególnie buddystą - po prostu podobało mi się to, co mówili. Ale kiedy przeprowadziłem się do Bay Area, czułem się gotowy rzucić wyzwanie mojemu bardzo aktywnemu, zainteresowanemu umysłowi. Mogłem chwilowo uspokoić umysł w mojej hatha jodze, ale wkrótce po praktyce utrzymywały się te same rozproszone wzorce, a korzenie cierpienia były mocno osadzone.

YJ: Czy był limit tego, gdzie można było iść z pozycjami?

SP: Uwielbiam hatha jogę i doceniam to, jak otwiera ona ciało i potencjalnie serce i umysł, ale medytacja ujawniła mi proste piękno niezakłóconej natury esencji umysłu, naszej samoistniejącej przejrzystości, antidotum na złudzenie. samą istotę tego, na co, jak rozumiem, nauki jogi wskazują.

YJ: Więc siedzisz codziennie?

SP: Siadam i robię asanę.

YJ: Jak często robisz długie odosobnienia medytacyjne?

SP: Co pięć lub sześć miesięcy robię siedem lub dziesięć dni.

YJ: Ty i twoja córka Imani często towarzyszą ci podczas zajęć z jogi.

SP: Cóż, Ty wykonuje całą robotę, zarówno przed rozpoczęciem pracy, ustawiając wszystko, jak i jako prowadzący i asystent nauczyciela. Nigdy bym tego nie zrobił bez niego. Imani uczy się w domu i jest zapaloną czytelniczką, więc przychodzi i spędza czas na czytaniu. Nie zawsze wie, jaki mamy dzień tygodnia - jest taka cudowna naiwność.

YJ: Jest coś bardzo jogicznego w nauczaniu domowym.

SP: Tak. Idziesz z dniem, który się rozwija. Wiele dzieci jest teraz tak zaplanowanych, więc spieszyło się. Przygotowujemy ich do życia, które jest zawsze zajęte dążeniem do następnej rzeczy. Imani nie jest teraz zainteresowana medytacją ani jogą, ale jej styl życia polega w dużej mierze na byciu połączonym z wewnętrznym rytmem i zrozumieniu rytmów otaczających ją osób.

YJ: Dużo pracowałeś z Yin Yoga Paula Grilleya, gdzie pozy są biernie utrzymywane przez długi czas. Jak ta praca wpłynęła na twoją praktykę medytacyjną?

SP: Będąc na odosobnieniach medytacyjnych, zanim robiłem to regularnie, a potem, różnica jest niesamowita. Moje nogi nie zasypiają podczas godzinnego siedzenia. Moje ciało ma wrażenie, że uwalnia się od rdzenia, wyciskając sok w sposób, w jaki nie było, kiedy robiłem tylko winjasę.

YJ: Uczysz teraz od 14 lat. Jak zmieniło się twoje doświadczenie jako nauczyciel jogi?

SP: Na początku myślałem, że powinienem to wszystko wiedzieć, a to jest wyczerpujące. Jest teraz zrelaksowana swoboda. Uczucie przebywania w środku przez tak długi czas, jest wygodne. A dzielenie się z innymi, którzy są pasjonatami tej różnorodnej ścieżki zwanej jogą, jest bardziej otwarte.

Sarah Powers jest dostępna za pośrednictwem jej witryny internetowej pod adresem

www.sarahpowers.com.

Zalecane

Ta playlista z jogą Cool-Girl podniesie klimat Twojej domowej praktyki
Wysoki wypad
Sześć różnych poglądów na oddychanie w jodze