Chociaż joga może być dość poważnym przedsięwzięciem duchowym (dążenie do samorealizacji nie jest czymś, z czego można kpić), nie można zaprzeczyć, że wiele z tego, co robimy z naszymi ciałami na macie, wygląda trochę śmiesznie - szczególnie dla tych, którzy są na macie patrząc z zewnątrz. Wyobraź sobie, że nigdy nie robiłeś jogi, a potem nie widziałem pokoju pełnego Happy Baby Poses… Całkiem absurdalnie, prawda ?!
Od czasu do czasu zdecydowanie sugeruję cofnięcie się o kilka kroków. Jedną z pułapek bycia joginem jest to, że nieustannie otaczają nas (i ośmielę się powiedzieć, porównując się do) innych joginów. Nagle możliwość robienia dziwacznych rzeczy, takich jak owijanie nóg wokół głowy, wydaje się normalna. To nie jest. Większość ludzi chciałaby móc dotykać palców u nóg, nie mówiąc już o spędzaniu czasu w szponach i podziwianiu Cię za to, że masz odwagę stanąć na macie. Pozwól tej świadomości zatopić się.
Więc przestań traktować swoją praktykę tak poważnie! Wierz mi, wiem, jak łatwo jest się sfrustrować i szybko oceniać siebie na macie. Nieustannie powtarzam swoim uczniom, aby mówili sobie „coś miłego” i przypominam im, że nikt nie jest lepszą, szczęśliwszą osobą, ponieważ mogą stanąć na rękach. W końcu o to chodzi w jodze; stać się jaśniejszym, bardziej współczującym, połączonym człowiekiem istota.
Nie ma absolutnie nic złego w podążaniu za zaawansowanymi pozami; tworzy tapas (ciepło), inspiruje zaangażowanie i generuje transformację. Jednak rozwijanie wizji tunelowej w tych przedsięwzięciach zwykle skutkuje brakiem szerszego obrazu. Na całym świecie nie obchodziło, czy możesz dotknąć palcami głowy. Praktyka jogi to o wiele więcej niż same pozy. Kiedy wszystko inne zawodzi, warto cofnąć się o krok i śmiać z absurdalności tego wszystkiego. Oto kilka szczególnie absurdalnych póz, idealnych do poprawienia nastroju.
5 szalonych pozycji jogi (zachęta do śmiechu)
