Próbowałem postu dopaminowego i pomogło mi to docenić teraźniejszość

W normalny dzień mój mózg działa szybko. Pośród pandemii porusza się z prędkością warp. Powiedziałem swojemu mentorowi, że mam sny w nocy, które przemykały mi przez mózg, jakby były przewijaniem na kasecie wideo, ciągłym poklatkowym pokazem obrazów i emocji wybranych z mojego codziennego życia. Kiedy zauważyła, że ​​po prostu nie przestaję się ruszać, że ciągle mam obsesję na punkcie swojej produktywności i następnego zadania pisarskiego, które mogę złapać, zdałem sobie sprawę, że możliwe, że moje zdrowie psychiczne ucierpiało z mojej ciągłej potrzeby bycia idź idź idź.

W marcu wycofałem się na kilka dni do domu mojej matki na rodzinny pogrzeb, tylko po to, by znaleźć się tam na czas nieokreślony, aby zwalczyć pandemię koronawirusa, która rozprzestrzeniła się w mojej okolicy w Bostonie. Ciągle zalewany tragicznymi nagłówkami i pogrążony w mediach społecznościowych, zacząłem odczuwać ciężar strachu i niepokoju z powodu pandemii, która ciągnęła mnie za ramiona. Uznając, że muszę oczyścić mózg z zakłóceń, które wpływały na moje samopoczucie, zdecydowałem się nacisnąć ostateczny przycisk resetowania: szybko dopaminę.

Dla niewtajemniczonych post dopaminowy to praktyka polegająca na unikaniu impulsywnych zachowań - takich jak przewijanie mediów społecznościowych, uprawianie seksu, jedzenie określonych potraw i picie alkoholu - które są wzmacniane przez zalew substancji chemicznych poprawiających samopoczucie w mózgu, a celem jest poprawa radzić sobie z tymi potencjalnie uzależniającymi zachowaniami.

zobacz także  Pogłębianie swojej samoświadomości dzięki tej łagodnej, holistycznej terapii jogi i praktyce medytacyjnej

Cofanie dopaminy

Dr Cameron Sepah, asystent profesora klinicznego na wydziale psychiatrii Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco's School of Medicine, jest mózgiem, który wywołał trend do sławy, dzięki swojej popularności wśród przedsiębiorców technologicznych, którzy chcą zoptymalizować swoją pracę występ. Powiedział, że pseudonim tego zjawiska jest mylący, ponieważ nie możemy pozbawić się czegoś naturalnie występującego w naszych mózgach. Ale ponieważ poziom dopaminy rośnie w odpowiedzi na rzeczy, które przynoszą przyjemność, zastanawiałem się, czy jest jakakolwiek prawda w idei, że pozbawienie się stymulacji może ożywić twoje przyszłe uczucia. Zamiast być pochłoniętym każdym brzęczeniem i sygnałem mojego telefonu komórkowego i bezmyślnie wtrącać się w moje ulubione przekąski, miałam nadzieję, że długotrwałe unikanie moich wad będzie sposobem na pełniejsze doświadczanie przyjemności.

Ale według ekspertów jest to ogromna błędna interpretacja, ponieważ nasze własne poziomy dopaminy nie są czymś, co możemy zmniejszyć, unikając nadmiernie stymulujących czynności. Dopamina nie jest lekiem zewnętrznym, na który możemy zbudować tolerancję. Jeśli jednak post z dopaminą zachęca do pozbycia się stresu i stosowania praktyk uważności, eksperci twierdzą, że może to być korzystne. Sam Sepah zasugerował włączenie postu do naszego życia w sposób, który jest minimalnie uciążliwy, nawet jeśli jest to godzina pod koniec dnia pracy. Zdecydowałem się na 12 godzin - okres, który wydawał mi się zarówno absurdalnie długi, jak minął bez patrzenia na telefon, ale był też możliwy do opanowania.

Chociaż post z dopaminą polega na unikaniu czegoś więcej niż tylko pracy i czasu przed ekranem, wstyd przyznać, że pomysł spędzenia pół dnia bez sprawdzania poczty, odpowiadania na SMS-y lub patrzenia na Twittera napełnił mnie największym lękiem. Ale z powodu zakazu nie miałem już możliwości uczestniczenia w gorących zajęciach jogi lub wypicia kawy z przyjaciółmi - czynności, które pomagały mi się odprężyć. Tak więc rozpocząłem ten eksperyment uzbrojony w zrozumienie, że tak naprawdę nie ma czasu takiego jak obecny.

zobacz także Ta sekwencja jogi zmniejszy stres i wzmocni odporność

Szybki początek

Rozpocząłem post o 10 rano w poniedziałek, wiedząc, że 12 godzin będzie strasznie długo, kiedy mój żołądek obejdzie się bez przekąsek. Siedząc przy oknie i wpatrując się w słońce, piłem poranny seltzer zamiast kofeiny, przeglądając media społecznościowe i e-maile (mój normalny proces), zdeterminowany, by nie mieć obsesji na punkcie zadań, którymi chciałem się zająć tego dnia. Po około 15 minutach poczułem wyraźną potrzebę sprawdzenia swojego Twittera - coś, co zwykle robię około 50 razy dziennie.

W miarę upływu godzin impuls do spojrzenia na telefon narastał. Jakie nagłówki mi brakowało? Aby zwalczyć przytłoczenie, skupiłem się na działaniach niskoenergetycznych, na które pozwala szybko dopamina, takich jak pisanie listy wdzięczności lub delikatne rozciąganie. Patrzyłem, jak ptaki lecą kaskadami w powietrzu na zewnątrz, a ich codzienne czynności nie zostały naruszone przez pandemię. 10-minutowa sesja medytacyjna zamieniła się w dwugodzinną drzemkę na kanapie. Poszedłem na spokojny spacer po okolicy, zwykle wzmacniany przez podcast w uszach lub cel polegający na śledzeniu mojego zwiększonego tętna na moim smartwatchu. Tym razem szedłem tylko po to, by iść. Być przy sobie. Minąłem ojca i córkę, którzy radośnie grali w Hacky Sack na trawniku przed domem, jednocześnie starając się być bardziej świadomi tego, co się wokół mnie dzieje. Radość na ich twarzach rozgrzała moje serce,i cieszyłem się, że zwróciłem na to uwagę, a nie pochłonęły mnie moje zwykłe procedury wspomagane technologicznie.

Wczesnym popołudniem mój żołądek zawarczał lekko, co skłoniło mnie do uświadomienia sobie, że być może nie zawsze jestem tak głodny, jak myślę, kiedy bezmyślnie przeżuwam przez cały dzień. Wziąłem długi, luksusowy prysznic i rozpaliłem ogień w kominku mojej mamy, obserwując każdy kawałek rozpalonej podpałki. Gdy żar zwijał się w pył i sadzę, poczułem się zahipnotyzowany, traktując to jak własną formę ASMR (autonomiczna odpowiedź południka sensorycznego). Siedziałem w salonie, przeglądając katalogi LL Bean i Talbots umieszczone przy kominku, aby podsycić ogień. Spędziłem dużo czasu na czytaniu, powoli wpatrując się w „The Vanity Fair Diaries” Tiny Brown. Podczas gdy normalnie czytam tylko przez około 10-15 minut każdego wieczoru przed zaśnięciem, pochłonęłam ponad sto stron książki - coś, co zajęłoby mi miesiąc, by zrobić inaczej.

zobacz także Rzecznik Sprawiedliwości w sprawach karnych i Yogi Steven Medeiros podchodzi do wyzwań życiowych

Kiedy o 22:00 dobiegłem końca postu, byłem podekscytowany posiłkiem. Chociaż czułam się głodna, starałam się jeść powoli, starając się zrozumieć różnicę między tym, czego potrzebuję, a tym, co spożywam w ciągu dnia. I wreszcie mogłem sprawdzić swój telefon! Przeglądałem teksty i e-maile, odpowiadając redaktorom i znajomym, którzy do mnie pisali. A kiedy to wszystko przejrzałem, zdałem sobie sprawę z jednej rzeczy: tak naprawdę nie przegapiłem całej wartości.

Na wynos

Chociaż mój post się skończył, dni blokady ciągnęły się dalej. Ale teraz zmierzyłem się z czasem z innym spojrzeniem, zastanawiając się, czy mógłbym wykorzystać to, czego się nauczyłem, do ulepszenia mojego doświadczenia z otaczającym mnie światem. Wciąż nie mogąc uczestniczyć w moich zajęciach fitness przed pandemią, takich jak spin i barre, zdecydowałem się na nocne spacery pięciomilowe, kończone w serii jednomilowych pętli po okolicy. Przyjąłem powtórzenie, mając nadzieję, że nadmiar praktyki wyłączy mój mózg myślący w chwili obecnej i aktywuje rodzaj świadomości, którego doświadczyłem podczas postu dopaminowego. Oczarowało mnie piękne różowe drzewo magnolii na podwórku zrujnowanego domu i para jasnożółtych szczygieł amerykańskich siedzących na gałęzi.

Zachwycony tymi prostymi przyjemnościami, zdałem sobie sprawę, że może życie w kwarantannie było samo w sobie postem dopaminy. Po tygodniach, kiedy kazano mi zostać w domu, aby chronić siebie i innych, byłem zmuszony znaleźć stymulację w otaczającym mnie świecie przyrody. Moje zmysły wpadły w nadbieg. Nie spędzanie czasu na pogoni za pociągami metra i godzinami pracy w kawiarniach pozwoliło mi spojrzeć w codzienne życie, aby znaleźć narzędzia uważności, których mi brakowało.

Dzisiaj nie spędzam regularnie 12 godzin bez patrzenia na telefon, ale szybko wziąłem ze sobą kawałek dopaminy: Każdego ranka medytuję przez pięć minut na zewnątrz, pijąc kawę w słońcu.

zobacz także  Wypróbuj tę regenerującą, otwierającą biodra sekwencję jogi dla ostatecznego odmłodzenia

Zalecane

Najlepsze piłki do ćwiczeń dłoni
10 wskazówek od bogini Kali, jak znaleźć wewnętrzną siłę
Pierzasty Pawie