Słyszałeś o kirtanie, ale czy słyszałeś o bhadźanach?

Dla nas - dwóch indyjsko-amerykańskich nauczycieli jogi - słowo kirtan kojarzyło się z prostymi i regularnymi spotkaniami społeczności, a nawet z Hare Kryszna paradującymi ulicą. W przeciwieństwie do tego, dla większości ludzi z Zachodu kirtany wydają się kojarzyć z aktami znanymi, sprzedażą biletów i białymi ludźmi noszącymi sari, bindi, małe koraliki, hennę i inne południowoazjatyckie stroje i ozdoby.

Ale w każdy weekend, w prawie każdym mieście w Stanach Zjednoczonych i nie tylko, społeczności południowoazjatyckie zbierają się na kirtany i bhadżany. Bhadżan jest mniej zorganizowaną odmianą kirtanu. W tych wydarzeniach, które są zwykłymi elementami weekendowego życia indyjskich imigrantów, nieuchronnie pojawia się przynajmniej jedna Tone Głucha Ciocia, która myśli, że potrafi śpiewać, i podciąga mikrofon. Są świadectwem pracy, jaką rodziny imigranckie wykonują, aby zachować swoje tradycje w świecie, który zmusza je do asymilacji z dominującą kulturą. Ale te niezbyt efektowne spotkania nie są wspominane w mediach jogi ani w marketingu. Nie mogą konkurować z Wanderlust lub Bhakti Fest o popularność w tłumie jogi. I z naszej perspektywy, wszyscy ludzie „doceniający” południowoazjatycką kulturę i praktyki nie wydają się przejmować tymi społecznościami i tym, czy są reprezentowani lub włączeni do głównego nurtu sceny kirtanowej. W rzeczywistości wydaje się, że BhaktiLandto przypadek tego, że indyjskie rzeczy stają się fajne ... chyba że Hindusi to robią. Dla społeczności południowoazjatyckich, które nadal praktykują kirtan i bhadżany w obliczu ukrytego i nie tak ukrytego rasizmu, widok białych ludzi, którzy utowarowują nasze praktyki i powstrzymują nas przed wyrażeniem jakiegokolwiek głosu w tej sprawie, może wydawać się kolejną formą kolonizacji.

Bhaktiland

Co to jest Bhaktiland? Podobnie jak wyimaginowane miasto Agrabah z filmu Disneya Aladdin, jest to sfabrykowane kolorowe i egzotyczne doświadczenie, które ludzie Zachodu często kojarzą z jogą. Ale podczas gdy Agrabah jest orientalistycznym połączeniem kultur arabskich, peryzańskich i indyjskich, Bhaktiland jest jeszcze bardziej zagmatwanym miszmaszem nie-białych rdzennych znaczących kultur, który często nie obejmuje ludzi, dla których te praktyki są rdzenne. W obu przypadkach te Indian- owski teł są Fantasy ziemie, które w rzeczywistości nie istnieją. A życie w fantazji może być problemem dla każdego.

Problem nie polega tylko na tym, że ludzie z Azji Południowej są wykluczeni, ale że czujemy się aktywnie wykluczeni. BhaktiLand stało się miejscem, w którym biały człowiek prowadzący kirtan może naśladować indyjski akcent i podskakiwać głową jako żart, gdzie zespół „Rockstar” dostaje brawa i zarabia na życie za błędne wymawianie naszych świętych dźwięków, a południowoazjatycka imigranci mogą być pozbawieni uczestnictwa. To miejsce, w którym stał South Asian- owskiOdzież i akcesoria są dopuszczalnie noszone jako kostiumy, bez względu na piętno, rasizm i prawdziwe fizyczne niebezpieczeństwa, z którymi często spotykają się ludzie z Azji Południowej, nosząc własne tradycyjne ubrania. A co bardziej niepokojące jest to, że przy całym tym wykluczeniu i egzotyfikacji nasze historie, nasze zmagania, nasza ogromna różnorodność, a nawet nasze wady są wymazane z kontekstu BhaktiLand, ponieważ nie pasuje to do tonu fantazji.

Ale kontekst kulturowy i historyczny ma znaczenie. Białe kobiety, które mogą identyfikować się jako feministki śpiewające jai jai ram, mogą nie mieć pojęcia, że ​​feministki w Indiach od dawna krytykują Ramajanę - starożytną epopeję podobną do Odysei, ale o większym znaczeniu kulturowym i religijnym dla ludzi z Azji Południowej i Azji Południowo-Wschodniej —Z powodu traktowania Sitę przez Ramę. To może być stracone z powodu miłujących pokój, antyislamofobów, że hinduscy fundamentaliści, którzy nazywają siebie „bhaktami”, śpiewali jai jai ram, gdy w latach 90. burzyli zabytkowy meczet sprzed wieków, wywołując masowe zamieszki społeczne w całym kraju. Weganie reklamujący Ahimsę mogą być zszokowani, gdy dowiedzą się, że ci bhaktowie śpiewają jai jai ramw dzisiejszych Indiach dosłownie zlinczują muzułmanów za jedzenie wołowiny w imię ochrony krów. Ludzie, którzy myślą, że „doceniają” kulturę Azji Południowej, pozostają nieświadomi faktu, że w imię uhonorowania mogą faktycznie podtrzymywać dominującą narrację, która jest uciskająca dla wielu naszych ludzi - dominującą narrację, która ujednolica naszą ogromną różnorodność i wymazuje historia walki i oporu kobiet, dalitów (termin określający osoby wykluczone z systemu kastowego i przez niego uciskane), mniejszości religijne, osoby niepełnosprawne i wszystkich tych, którzy są pomijani przez indyjskie elity.

Ruch bhakti

Ruch bhakti powstał w VIII wieku w południowych Indiach (obecnie Tamil Nadu i Kerala), a resztę Indii ogarnął od XV wieku. Przed ruchem Bhakti elitarni bramini byli strażnikami sanskryckiego języka i pism świętych oraz służyli jako pośrednicy między Bogiem a ludźmi. Bhakti zachęcał osoby, aby odzyskały swoją duchową wolę poprzez wielbienie we własnym języku i na swój własny sposób. Był to ruch społeczny, który bronił różnorodności subkontynentu indyjskiego i różnorodności ludzkich doświadczeń oraz uczynił Boga dostępnym dla wszystkich. Po raz pierwszy stworzył proroków z kobiet - takich jak Mirabai i Akka Mahadevi - i niepełnosprawnych, takich jak niewidomy Surdas. Doprowadziło to do ruchów duchowego sykretyzmu między islamem a hinduizmem, kierowanych przez Guru Nanaka, założyciela sikhizmu,i ruchy, które odrzuciły oba, jak ten prowadzony przez Kabira.

Był to żywy przykład jogi jako sprawiedliwości społecznej. A ci odważni święci bhakti z naszej historii i inni, którzy potwierdzali nasze prawo do bezpośredniego dostępu do Boga i zwracania się do Boga w naszych własnych językach ojczystych, często pozostawiali po sobie wygodę domu i społeczeństwa oraz swoje dobra, by zanurzyć się w niczym innym, jak tylko w miłości do Boga. Bóg. Chociaż ich sława przetrwała stulecia, nigdy nie była ich celem, tylko Bogiem. Ale dzisiaj słowo bhakti zostało przejęte zarówno przez zachodnich entuzjastów jogi, jak i hinduskich fundamentalistów. Na Zachodzie bhakti często oznacza imprezę rave-fest z udziałem drogich produktów chai z dodatkiem ashwagandhy, wytwarzanych przez Azjatów spoza południa. A w Indiach bhakti oznacza teraz wierność opresyjnemu, patriarchalnemu, islamofobicznemu, kastistycznemu programowi politycznemu.Podczas gdy Bhakti pierwotnie powstało jako ruch reform społecznych, aby zjednoczyć ludzi i zbliżyć wszystkich do Boga, siły, które ostatecznie zostały dokooptowane i przepisały narrację, aby służyła celowi, który oddziela Hindusów od muzułmanów i wzmacnia patriarchat. I chociaż większość praktykujących jogę byłaby zbulwersowana tym, co dzieje się w imię hinduskiego fundamentalizmu i nigdy nie chcieliby się z tym utożsamiać, przywłaszczenie kulturowe czasami nieświadomie karmi te opresyjne elementy indyjskiego społeczeństwa w niebezpiecznej pętli sprzężenia zwrotnego.kulturowe przywłaszczenie czasami nieświadomie karmi te uciskające elementy indyjskiego społeczeństwa w niebezpiecznej pętli sprzężenia zwrotnego.kulturowe przywłaszczenie czasami nieświadomie karmi te uciążliwe elementy indyjskiego społeczeństwa w niebezpiecznej pętli sprzężenia zwrotnego.

Kontekst kulturowy

Brak zrozumienia lub troska o zrozumienie kontekstu kulturowego nie tylko szkodzi ludom Azji Południowej, ale także szkodzi mieszkańcom Zachodu, którzy wkraczają do współczesnych Indii, tak złożonego i różnorodnego miejsca jak każde inne, w różowych okularach i widzą tylko kolorowe, egzotyczne, uber-duchowe BhaktiLand ich fantazji. To im szkodzi, ponieważ fantazja BhaktiLand w rzeczywistości uniemożliwia ludziom wypatrywanie szarlatanów i oportunistów, którzy tylko czekają, aby wykorzystać ich ignorancję. Oślepiająca fantazja pozbawia ich możliwości podejmowania świadomych decyzji dotyczących tego, co wspierają i promują - duchowo, politycznie lub w inny sposób. Nie pozwala im zrozumieć bhakti na głębszym poziomie w sposób, który jest usuwany z lokowania produktu, zysku i sławy.

A BhaktiLand oddziela ludzi Zachodu od tych samych ludzi, którzy stworzyli te ukochane praktyki i którzy walczyli o utrzymanie ich przy życiu. W końcu, podczas gdy wyznawcy BhaktiLand mogą czerpać radość lub pożytek ze swoich dochodowych koncertów kirtanowych, mogą nigdy nie zaznać radości ze zbierania się spójnej grupy przyjaciół rodziny, jedzących domowe przysmaki z całego subkontynentu południowoazjatyckiego, stos buty przy drzwiach wejściowych, dzieci biegające bez nadzoru, ale ciocia głucha, która myśli, że potrafi śpiewać, i ciągnie do mikrofonu, że „Jeśli zaśpiewasz z głębi serca, Bóg cię usłyszy”.

O Autorach

Lakshmi Nair jest nauczycielką jogi i założycielką Satya Yoga Co-op w Denver - pierwszej w kraju spółdzielni jogi należącej do osób kolorowych. Przeczytaj więcej na satyayogacooperative.com . Jesal Parikh jest współzałożycielem podcastu Yoga is Dead i nauczycielem jogi w Nowym Jorku. Dowiedz się więcej na yogawallanyc.com

Dołącz do Jesala i Lakshmi, gdy rozmawiają o równości, przywłaszczeniu kulturowym i nie tylko: 

Poniedziałek, 24 lutego 2020 r

19:00 - 20:30

SHYFT w Mile High w Denver

Rejestracja tutaj. 

Zalecane

Najlepsze opaski na głowę
Nigdy nie przestawaj się uczyć
Leczenie traum życiowych za pomocą jogi